Powodem był strój zawodniczki. - Te stroje są do d... - złościła się Otylia, która miała jak zwykle kłopoty z dopięciem stroju. - Nie chcielibyście zobaczyć, jak to wglądało. Strasznie się z nim namęczyłam. Zwyczajnie nie mieścił mi się... tyłek. Do tego jeszcze wszyscy w naszej reprezentacji mają czarne komplety, tylko ja, nie wiadomo dlaczego, niebieski - narzekała. Jak informuje "Życie Warszawy" ze strojami wybuchła nawet mała afera. Polka płynęła w kostiumie bez logo sponsora kadry - firmy Bioton.