W piątek poinformowano o pozytywnym wyniku kontroli antydopingowej przeprowadzonej u Kubańczyka. 38-letni pięściarz podkreśla, że to efekt zażywania leku na nadciśnienie. - Jeszcze nic straconego. Po prostu zapomnieliśmy poinformować (przeprowadzającą testy antydopingowe agencję VADA - red.) o recepcie na lek na nadciśnienie, z którym się zmagam. Ten lek to Atenolol. Zażywam go codziennie rano - oznajmił. Indagująca Ortiza dziennikarka zwróciła uwagę, że nieczęsto spotyka się 38-latków biorących leki na nadciśnienie. Pięściarz odrzekł, że musiał to odziedziczyć po przodkach, bo w jego rodzinie jest to często występujące schorzenie. Później Kubańczyk zwrócił się do osób odpowiedzialnych za podjęcie decyzji w sprawie podtrzymania lub anulowania planowanej na 4 listopada walki. - Jeśli uważają, że zasłużyłem na tę walkę i chcą zobaczyć wielki pojedynek, niech pozwolą mi walczyć. Wiedzą, że jestem czysty. Chodzi tu tylko o receptę, o której nie poinformowaliśmy - stwierdził. Na koniec zwrócił się do Wildera. - Przestań się bać. Zróbmy tę walkę - powiedział.