Transferowe wtopy. Polecą z ligi z hukiem
Abramczyk Polonia Bydgoszcz jest na najlepszej drodze do zwycięstwa w Metalkas 2. Ekstralidze, co zaowocuje awansem do PGE Ekstraligi. Bydgoszczanie, jak każdy beniaminek w sporcie żużlowym, ma najgorszą pozycję, by zbudować skład dający podstawy do walki o utrzymanie w najlepszej lidze świata. Potencjalny skład Polonii nie powala na kolana. – Jeśli medialne doniesienia się sprawdzą, to Polonia nie ma czego szukać w PGE Ekstralidze – mówi nam były prezes bydgoskiego klubu, Leszek Tillinger.

Przypomnijmy, że w klubie ma pozostać Krzysztof Buczkowski oraz Phillip Hellstroem-Bangs. Do zespołu mają dołączyć Aleksandr Łoktajew, a także Gleb Czugunow i na pozycje juniorską Wiktor Przyjemski. Pozostaje jedna luka i kilka nazwisk.
Żużel. Polonia zrezygnuje z Huckenbecka?
Zgodnie z naszymi informacjami bardzo niepewna jest pozycja Kaia Huckenbecka, który jest jednym z liderów Polonii. Z jego usług bydgoszczanie mają zrezygnować po zakończeniu sezonu.
- Moim zdaniem Huckenbeck powinien w klubie zostać, do spółki z Buczkowskim, ale tylko wtedy, kiedy Polonia pozyska dwóch liderów dodatkowo do składu. Nie ma tu mowy o Wiktorze Przyjemskim, bo jest juniorem. Liderów potrzeba na pozycje seniorskie. Pozycja Niemca w klubie to otwarta sprawa, bo nie zrobił wielkiego szału w 2. Ekstralidze. Hellstroem to nie jest żaden gwarant, a raczej ktoś, za kogo będzie startował Przyjemski, Polonia po prostu z takim składem nie ma liderów - mówi Tillinger.
Żużel. Łoktajew nie jest liderem na Ekstraligę
Mianem lidera na PGE Ekstraligę nie może się poszczycić także Aleksandr Łoktajew, choć trzeba przyznać, że jego styl jazdy idealnie pasuje do bydgoskich warunków.
- Łoktajew to zawodnik, który co najwyżej może zastąpić Huckenbecka, a nie zostać liderem zespołu w Ekstralidze. Wiem, że Przemek Pawlicki jest przymierzany do Polonii. Prezes twierdzi, że rozmawia i wciąż negocjuje z zawodnikami. Taki skład to może być powrót do 2. Ekstraligi. Pawlicki kocha jeździć po szerokiej, a tor w Bydgoszczy na to pozwala, niemniej do Pawlickiego potrzeba jeszcze jednego lidera - komentuje Leszek Tillinger.
Tym liderem nie będzie także niedawno startujący w najlepszej lidze świata Gleb Czugunow.
- Czugunow się nie sprawdził, nadzieje były z nim większe jeśli chodzi o Ekstraligę - zakończył Tillinger.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje