- Mamy dobre wieści - napisali w swoich mediach społecznościowych wrocławianie. - Dan Bewley przeszedł kompleksowe badania w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu i poza ogólnymi potłuczeniami zdiagnozowano u niego jedynie uraz wyniosłości międzykłykciowej lewej kości piszczelowej - poinformowała Sparta Wrocław na klubowym profilu na Facebooku. Choć Bewley będzie musiał jakąś chwilę pauzować (opuści na pewno dzisiejszą rundę SEC w Rybniku - pojedzie za niego Dominik Kubera), to wciąż może mówić o sporym szczęściu. Upadek wyglądał koszmarnie i spodziewano się dużo poważniejszych obrażeń u Brytyjczyka. Skończyło się "jedynie" na urazie nogi i to mniej poważnym, niż można było zakładać, widząc, jak Bewley cierpi. Z taką oceną sytuacji zdają się zgadzać wrocławianie. - Wygląda na to, że przygotowanie fizyczne Dana i dobrze działające elementy zabezpieczeń na stadionie oraz ochronne wyposażenie osobiste uchroniły go przed poważniejszą kontuzją - czytamy na fanpejdżu wrocławskiej drużyny. Sparta Wrocław wyląduje poza play-offami? Kontuzja Brytyjczyka to fatalna informacja dla jego polskiego zespołu - Betard Sparty Wrocław. Ubiegłoroczni mistrzowie Polski jadą od początku roku bez Rosjanina, Artioma Łaguty, który nie może startować w lidze ze względu na zawieszenie Rosjan w związku z rosyjską napaścią na Ukrainę. Dodatkowo z problemami natury sprzętowej zmaga się od początku roku Tai Woffinden. Gdyby teraz ze składu na dłużej wypadł Bewley, sytuacja wrocławian stałaby się nie do pozazdroszczenia. Wrocławski klub nie podał, jak długa przerwa czeka Daniela Bewley’a. Na Dolnym Śląsku liczą na pewno, że Brytyjczyk szybko wróci, bo sytuacja Betard Sparty w tabeli jest nieciekawa. Po 11 rozegranych meczach wrocławianie zajmują szóste miejsce z zaledwie punktem przewagi nad siódmym GKM-em Grudziądz i scenariusz, że drużyna broniąca tytułu Drużynowego Mistrza Polski wypadnie z pierwszej szóstki, jest jeszcze prawdopodobny.