Liczby nie kłamią. Ta zmiana nic nie dała
ZOOLeszcz GKM obronił status ekstraligowca, ale ponownie znalazł się poza fazą play-off PGE Ekstraligi. Czwarty rok z rzędu grudziądzanie zajęli siódme, czyli przedostatnie miejsce w tabeli. Trener Janusz Ślączka nie wydobywa z zespołu więcej od Roberta Kempińskiego. Sprawdziliśmy sezon po sezonie wyniki i z analizy wynika, że dużo lepsze rezultaty z drużyną osiągał właśnie ten drugi. Zmiana szkoleniowca nic nie dała. Czy w Grudziądzu potrzebują kogoś nowego?

GKM w piątek zremisował w Częstochowie 45:45. Z jednej strony był to bardzo dobry wynik, który większość ludzi w Grudziądzu brałaby przed meczem w ciemno, ale z drugiej drużyna straciła już nawet matematyczne szanse na miejsce w szóstce i zakończyła sezon. We wszystkich czternastu spotkaniach GKM uzbierał tylko 10 punktów. W klubie na temat zmian nie chcą za bardzo rozmawiać (choć mówi się, że rozglądają się za nowym szkoleniowcem), natomiast zaznaczają, że to wszystkie ligowe mecze zaważyły na kolejnym rozczarowującym sezonie. Nie ma sensu zwalać winy na jeden mecz (wygrywając w Częstochowie 46:44, grudziądzanie zachowaliby jeszcze szanse na play-off), bo drużyna odniosła za mało zwycięstw - tylko trzy (bilans 3-2-9).
- Musimy wszystko przedyskutować w swoim gronie. Porozmawiamy na spokojnie i wyciągniemy wnioski - słyszymy.
Ślączka nie dokonał cudu. Trzy siódme miejsca
Janusz Ślączka dołączył do grudziądzkiego klubu przed sezonem 2021. Został zatrudniony po to, aby wprowadzić GKM do play-off. Wcześniej, przez sześć lat nie udało się to również Robertowi Kempińskiemu. Tutaj warto jednak przypomnieć, że dwa lata temu powiększono liczbę drużyn uczestniczących w play-off do sześciu. Gdyby ten punkt w regulaminie funkcjonował za czasów Kempińskiego, to w Grudziądzu spełniliby swoje marzenie czterokrotnie.Trener pochodzący z Grudziądza miał trudniej, bo musiał zakończyć zmagania w czwórce. Nigdy to mu się nie udało, ale zajął dwa piąte miejsca (sezon 2016 i 2019). Wtedy do fazy medalowej naprawdę niewiele brakowało. Przestał pełnić funkcję trenera pierwszej drużyny po sezonie 2020. Wtedy GKM po raz pierwszy finiszowali na siódmej lokacie. Ślączka dołożył kolejne trzy siódme pozycje.Niektórzy uważają, że aktualny trener wcale nie ma łatwiej od Kempińskiego. Chodzi o to, że jego poprzednik miał w drużynie lidera z prawdziwego zdarzenia - Artioma Łagutę, który regularnie plasował się wśród najlepszych zawodników PGE Ekstraligi. Obecnie takiego żużlowca w zespole nie ma, ale zadatki na taką gwiazdę ma uczestnik cyklu Grand Prix Max Fricke.
GKM Grudziądz w PGE Ekstralidze pod batutą Kempińskiego
Sezon 2015 - 8. miejsceSezon 2016 - 5. miejsceSezon 2017 - 6. miejsceSezon 2018 - 6. miejsceSezon 2019 - 5. miejsceSezon 2020 - 7. miejsce
GKM Grudziądz w PGE Ekstralidze pod batutą Ślączki
Sezon 2021 - 7. miejsceSezon 2022 - 7. miejsceSezon 2023 - 7. miejsce


