Wyszły na jaw sekrety rodziny Bartosza Zmarzlika. "Byliśmy sami"
Na Gali FIM Awards oglądaliśmy Bartosza Zmarzlika spacerującego z żoną Sandrą na czerwonym dywanie. A gdzieś za kulisami Paweł Zmarzlik senior, tata 6-krotnego mistrza świata, otworzył się przed mediami i zdradził kilka rodzinnych sekretów. Opowiedział o pradziadku Bartosza i bolesnych początkach. Przyznał też, że szykuje się coś naprawdę grubego. Ma to związek z jego wnukiem Antkiem, najstarszym synem Bartosza. Dostał od niego ważne zadanie.

Bartosz Zmarzlik był jednym z bohaterów Gali FIM Awards w szwajcarskiej Lozannie. Kibice widzieli, jak polski mistrz i jego żona zostali przywitani przez prezydenta FIM Jorge Viegasa na czerwonym dywanie. Poza tym Zmarzlik był widoczny. A to testował czekoladę, a to pojawił się w muzeum sportów motocyklowym w Mies, gdzie jego motocykl stał obok maszyn największych sław.
"Byliśmy sami, a teraz ...". Paweł Zmarzlik odkrywa sekrety
A gdzieś za kulisami wielkiej gali Paweł Zmarzlik, tata Bartosza otworzył swoje serce przed Tomaszem Lorkiem z Polsatu Sport. Przy okazji tej rozmowy wyszło na jaw wiele rodzinnych sekretów. Pan Paweł mówił o trudnych początkach. - Byliśmy sami, zaczynając przygodę ze sportem motocyklowym. Dziś w naszym rodzinnym domu w Kinicach moje oczy cieszy widok trzech wnuków uroczo hałasujących od rano do wieczora - wyznał tata mistrza.
Potem poszedł krok dalej i zdradził, że szykuje się coś naprawdę "grubego". - Antek, syn Bartka, zdążył mi już zaznaczyć, że mam mu zbudować żużlowy motocykl. Wnuk pragnie obsadzić mnie w roli osobistego trenera - powiedział dumny dziadek.
Wyszła na jaw prawda o pradziadku Bartosza Zmarzlika
W swoich opowieściach o rodzinnych sekretach tata Bartosza zawędrował też w bardzo odległe czasy, sięgające II wojny światowej. Chciał wyjaśnić, skąd u syna ta determinacja, waleczności i perfekcjonizm w dążeniu do celu, czyli wszystkie te cechy, które dały mu już sześć złotych medali.
- Mój dziadek został odznaczony srebrnym krzyżem Virtuti Militari. Przewędrował z armią drogę od Lenino aż po Berlin. Mamy w sobie zakorzeniony patriotyzm, sumienną pracę od podstaw, rzetelność i zgłębianie tajemnic mechaniki - zauważył pan Paweł.
Zmarzlik z ważną deklaracją. Powiedział też, co będzie robił po świętach
Dla polskich kibiców najważniejsze jest to, że Zmarzlik, choć zdobył już sześć złotych medali, to wciąż nie ma dość. Kiedy wyszedł odebrać medal za tytuł w 2025, zapowiedział, że za rok chciałby wrócić po siódme złoto. I jeszcze dodał, że byłoby fajnie, jakby ta następna gala odbyła się w jakimś egzotycznym miejscu.
Mistrz Zmarzlik też rozmawiał w Lozannie z Lorkiem i zdradził mu, że po świętach rusza z rodziną do Walencji. - Sylwestra spędzę, jeżdżąc na motocyklu szosowym na torze Ricardo Tormo! Mam zarezerwowane treningi na tym pięknym obiekcie. Moto GP mnie niezmiernie fascynuje, a jazda na ścigaczu sprawia, że odpoczywam od żużla. Na motocyklu żużlowym rozwijam prędkość do 127 km/h, a podczas jazdy na motocyklu szosowym rozpędzam maszynę do ponad 200 km/h. To sprawia, że po przesiadce ze ścigacza, żużel przypomina mi później wyścig ślimaków - zażartował Zmarzlik.












