Ten transfer wymknął im się z rąk. Nagły zwrot akcji, mogą na tym zyskać
Bayersystem GKM ustalił już warunki kontraktu z Norickiem Bloedornem, gdy nagle ten zmienił zdanie. Niemiec w Grudziądzu miał być podstawowym zawodnikiem do lat 24. Bloedorn jednak się rozmyślił i wybrał Toruń. Do składu GKM trafił za to Bastian Pedersen, bratanek trzykrotnego mistrza świata. Wbrew pozorom klub może na tym wyjść całkiem nieźle. - To dobry transfer. Mam wrażenie, że będzie mocnym punktem drużyny - mówi Piotr Markuszewski w rozmowie z Interia Sport. W tym wszystkim kluczową rolę ma odegrać jeden z liderów zespołu.

W Grudziądzu byli już dogadani z Norickiem Bloedornem odnośnie startów w przyszłym sezonie. Niemiec jednak nagle zmienił zdanie i wybrał PRES Toruń. Punktem kulminacyjnym tej historii był finał Speedway of Nations 2 właśnie na toruńskiej Motoarenie.
Wystawił ich do wiatru, mają kogoś lepszego
To po tych zawodach Bloedorn wystawił GKM, a ci skorzystali z wypożyczenia Bastiana Pedersena. Żeby było śmieszniej, Duńczyk był przygotowywany do jazdy w Toruniu, ale tajemnicą poliszynela było, że jeśli znajdzie się jakaś alternatywa, to mistrzowie Polski z niej skorzystają. I tak też się stało.
- To jest młody chłopak, który pokazuje, że ma dobrze zorganizowaną bazę sprzętową i potencjał - mówił nam kilka dni temu Marcin Murawski, prezes klubu. Trudno się spodziewać po Pedersenie podobnego poziomu, co po Jakubie Miśkowiaku. W Duńczyku drzemie ogromny potencjał, ale PGE Ekstraliga będzie dla niego zupełnie czymś nowym. W Grudziądzu panuje jednak optymizm i szczera wiara w to, że ten ruch wypali.
Gwiazdor klubu odegra tu kluczową rolę
Finalnie to Pedersen może być nawet lepszą opcją, niż Bloedorn. - Myślałem trochę o nim. Mam wrażenie, że przy Michaelu (Jepsenie Jensenie - dop. red.) może się otworzyć i będzie mocnym punktem drużyny - twierdzi Piotr Markuszewski. I jest to bardzo prawdopodobne, bo Jensen pokazywał już wielokrotnie, że potrafi działać na korzyść drużyny. A przecież dyspozycja 19-latka będzie jedną z kluczowych, jeśli klub faktycznie chce wejść do fazy play-off.
- Obaj są Duńczykami i wtedy łatwiej będzie się współpracowało - zauważa w rozmowie z nami. - Musimy jednak poczekać na początek sezonu, bo to on nam da pierwsze odpowiedzi. Nie chciałbym na pewno nakładać presji na nikogo. Na tę chwilę twierdzę, że to dobry transfer - kwituje.












