Burza przed igrzyskami. Gwiazda nie wytrzymała, uderza w MKOl
Na kilka miesięcy przed igrzyskami olimpijskimi w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo w świecie sportów zimowych znów rozgorzała dyskusja o równouprawnieniu. W centrum uwagi znalazła się 19-letnia niemiecka gwiazda kombinacji norweskiej, Nathalie Armbruster, która otwarcie skrytykowała decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o wykluczeniu kobiet z programu igrzysk. Choć o medale w tej dyscyplinie walczyć będą mężczyźni, panie po raz kolejny pozostaną widzami.

Wielkimi krokami zbliża się kolejna edycja zimowych igrzysk olimpijskich, które w lutym 2026 roku odbędą się w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Choć świat sportów zimowych powoli zaczyna żyć olimpijską atmosferą, nie wszyscy zawodnicy mogą cieszyć się na myśl o tym święcie sportu. Wśród nich jest 19-letnia Niemka Nathalie Armbruster, gwiazda kombinacji norweskiej, która ostro skrytykowała decyzję Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego o wykluczeniu kobiet z tej dyscypliny podczas najbliższych igrzysk.
Nathalie Armbruster grzmi przed igrzyskami we Włoszech. "Absurdalna sytuacja"
Kombinacja norweska mężczyzn obecna jest na igrzyskach od 1924 roku, a więc od ponad wieku. Tymczasem kobiety doczekały się własnego Pucharu Świata i mistrzostw świata dopiero w sezonie 2020/21. Mimo to MKOl, który często podkreśla znaczenie równouprawnienia i rozwoju nowych dyscyplin, odrzucił propozycję włączenia kobiet do olimpijskiego programu w 2026 roku. W rezultacie kombinacja norweska będzie jedyną konkurencją zimowych igrzysk bez żeńskiego udziału.
"To bardzo trudny temat. Naprawdę bardzo boli. To wciąż jest niewyobrażalne. (...) Kiedy opowiada się o tym ludziom spoza sportu, dopiero wtedy widać, jak absurdalna jest ta sytuacja. W XXI wieku kobiety wciąż nie są traktowane na równi. To po prostu wielka granda" - podkreśla Armbruster, zdobywczyni Kryształowej Kuli za triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2024/205. Była pierwszą Niemką w historii, która tego dokonała - i to w roku, gdy równocześnie przygotowywała się do matury.
Dziś może skupić się wyłącznie na treningach, jednak igrzyska, o których marzy każdy sportowiec, będzie zmuszona oglądać sprzed telewizora. MKOl tłumaczy, że kobieca kombinacja norweska jest "zbyt młoda" i potrzebuje dalszego rozwoju, zanim znajdzie się w programie igrzysk. "Widać, że walczymy. W ostatnich latach ogromnie się poprawiłyśmy. Chcemy pokazać MKOl, jak emocjonujące potrafią być nasze zawody i że zasługujemy na miejsce na igrzyskach" - podkreśla Armbruster. Decyzja o przyszłości kombinacji norweskiej zapadnie dopiero po zimowych igrzyskach 2026, które potrwają od 6 do 22 lutego.














