Lisicki chce przedłużyć współpracę z Hingis
Niemka polskiego pochodzenia Sabine Lisicki odpadła wprawdzie w 2. rundzie wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne, ale nadal chciałaby współpracować z Martiną Hingis. Szwajcarka po raz pierwszy wystąpiła w roli jej trenerki.

- Obie chcemy kontynuować ten projekt. Jeszcze w Australii usiądziemy do rozmów wraz z Sabine i jej ojcem Richardem. Podejmiemy decyzję i stworzymy jakiś plan - powiedziała była liderka światowego rankingu Hingis.
Szwajcarka uważa, że potencjał Lisicki jest olbrzymi i nawet w mało udanym Australian Open pokazała, że jest w stanie grać bardzo dobrze.
- Przez półtora meczu w Melbourne widziałam w niej tenisistkę światowego formatu. Mam nadzieję, że w kolejnych turniejach udowodni, że jej miejsce jest znacznie wyżej- powiedziała pięciokrotna triumfatorka turniejów wielkoszlemowych.
Lisicki sama na każdym kroku podkreśla, że chciałaby dalej pracować z Hingis. Obie znają się już od dawna. Jako juniorka Niemka trenowała przez jakiś czas w Szwajcarii z matką Martiny.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje