Janowicz w środę był w Warszawie na konsultacjach u doktora Roberta Śmigielskiego. Zdiagnozowano u niego stan zapalny w kręgosłupie lędźwiowym. - Co prawda okazało się, że kontuzja nie jest tak poważna jak półtora roku temu, ale syn postanowił nie ryzykować. Do kolejnego turnieju ma dwa tygodnie. Przyda mu się taka dłuższa przerwa, by wyleczyć, a nie tylko zaleczyć ten uraz - podkreśliła Anna Janowicz. Jak dodała, 47. zawodnik rankingu ATP w piątek jeszcze próbował odbyć trening typowo tenisowy, ale po nim wraz z trenerem doszli do wniosku, że lepiej wycofać się z występu w Barcelonie. - Ból jest coraz mniejszy, ale postanowili, że nie ma sensu, żeby jechał i przegrał gładko w pierwszej rundzie. Chodziło też o to, by niepotrzebnie nie ryzykować pogłębienia się urazu. Plan jest taki, by Jurek w sobotę i niedzielę miał rehabilitację, a od poniedziałku normalnie trenował. Zobaczymy, czy uda się to zrealizować - zaznaczyła matka 24-letniego zawodnika. Łodzianin kontuzji doznał podczas niedzielnego sparingu z Włochem Simone Bolellim w Monte Carlo. Przerwał zajęcia, ale dzień później przystąpił do meczu pierwszej rundy z innym zawodnikiem z Italii - Fabio Fogninim, z którym przegrał 3:6, 1:6.