Skandaliczna decyzja ws. Rosji. Polski medalista nie gryzł się w język. "Ta decyzja tylko wzmacnia"
W czwartek 27 listopada 2025 roku Międzynarodowa Federacja Judo podjęła szokującą decyzję ws. udziału Rosjan oraz Białorusinów w międzynarodowych zawodach. Od tego momentu przedstawiciele wspomnianych nacji będą mogli występować w akompaniamencie swoich barw oraz hymnów narodowych. Ta decyzja była szczególnie szokująca dla prezesa Polskiego Związku Judo Krzysztofa Wiłkomirskiego. Polski medalista wyraził głębokie poruszenie oraz szereg obaw względem decyzji międzynarodowej federacji.

Od 2022 roku na terenie Ukrainy toczy się krwawy konflikt zbrojny, który każdego dnia pochłania życie setek, jeśli nie tysięcy osób. Zdradziecki atak Rosji miał dla agresorów wiele konsekwencji, dotyczących różnorodnych dziedzin życia. Jedną z nich był także sport.
Niemal natychmiast po rozpoczęciu inwazji większość światowych federacji sportowych obłożyła poważnymi sankcjami Rosję i Białoruś - zakazano udziału rosyjskich oraz białoruskich sportowców w ramach międzynarodowych imprez. Jedną z tego typu organizacji była Międzynarodowa Federacja Judo, która zdecydowała wówczas, że reprezentanci tamtych krajów nie mogą zostać dopuszczani do zawodów pod własną flagą oraz hymnem narodowym. Zakaz ten utrzymywał się skutecznie aż do teraz.
Z niedawnego oświadczenia federacji mogliśmy się dowiedzieć, że zgodnie z najnowszym rozporządzeniem wspomniane chwile wcześniej sankcje zostają zniesione. Naturalnie spotkało się to z dużym entuzjazmem przedstawicieli Federacji Rosyjskiej.
Wiłkomirski zaskoczony decyzją Międzynarodowej Federacji. "Nic się nie zmieniło"
O komentarz w wyżej opisanej sprawie poprosiliśmy prezesa Polskiego Związku Judo Krzysztofa Wiłkomirskiego. Brązowy medalista MŚ oraz ME w negatywnych słowach odniósł się do niezrozumiałej decyzji Międzynarodowej Federacji.
"Nie ukrywam, że ze zdziwieniem przeczytałem dziś informację o dopuszczeniu Rosjan do rywalizacji sportowej judo na turniejach każdej rangi pod flagą rosyjską oraz z hymnem narodowym. Rozumiem argument światowej federacji judo, że sport powinien być pomostem do pojednania i pokoju, ale w tym wypadku taka decyzja tylko wzmacnia Federację Rosyjską w tak newralgicznym momencie. W sytuacji gdzie cała Europa i świat starają się znaleźć pokojowe rozwiązania i wywrzeć presję na Rosję, żeby zakończyła się wojnę na Ukrainie, nie powinno się cofać nawet o krok. Wiem, że często sami rosyjscy sportowcy mogą być niewinni w całej zaistniałej sytuacji, ale wykluczenie Rosjan z rywalizacji sportowej było niemałą presją dla rządzących. W obecnej sytuacji tylko wzmacniamy Rosję w międzynarodowej przestrzeni. A przecież tak naprawdę od początku wojny w zasadzie nic się nie zmieniło" - tłumaczy prezes Polskiego Związku Judo.
W dalszej części swojej wypowiedzi Wiłkomirski przyznaje, że w jego mniemaniu sankcje jak najbardziej powinny zostać podtrzymane, choć z pewnością są one bolesne dla sportowców z Rosji. Ból ten nijak ma się jednak do cierpienia, jakie co dzień przetacza się przez niewinną ludność ukraińską. Życie i zdrowie to w jego opinii wartości nadrzędne, natomiast walory sportowe są jedynie "piękną częścią ludzkiego życia". Polski judoka wyraził także swoje obawy, dotyczące dość kuriozalnych scen, w których ukraińscy sportowcy będą musieli masowo rezygnować z rywalizacji, jeśli w międzynarodowych turniejach pojawią się zawodnicy z Rosji lub Białorusi.












