Zillmann i Lesar zabrały głos po odpadnięciu Kaczorowskiej i Rogacewicza z "Tańca z gwiazdami". "To jest szok po prostu"
Wioślarka Katarzyna Zillmann nadal świetnie sobie radzi w nowej edycji "Tańca z gwiazdami", gdzie wraz z Janją Lesar niemal cały czas zdobywają maksymalne noty od jurorów. W ostatnim odcinku wywołały niemałe poruszenie, gdy w pewnym momencie pocałowały się na parkiecie. Po zakończeniu show przyćmiła ich jednak Agnieszka Kaczorowska, która wraz z Marcinem Rogacewiczem odpadła tego wieczora. Jej mowa pożegnalna odbiła się szerokim echem. Teraz głos w sprawie postanowiły zabrać Kasia i Janja. Te od razu zwróciły uwagę na jedno.

Siódmy odcinek "Tańca z gwiazdami" odbił się szerokim echem w mediach. Zaczęło się naprawdę zaskakująco, bowiem wioślarka Katarzyna Zillmann i jej taneczna partnerka postanowiły pocałować się na wizji w trakcie występu. Wywołało to niemałe poruszenie.
Sprawa jednak szybko zeszła na drugi plan, bowiem z programem niespodziewanie musieli pożegnać się Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz, którzy przez wielu uznawani byli za faworytów. Aktorka nie kryła rozgoryczenia, a jej mowa pożegnalna wywołała w sieci wielkie wzburzenie.
Kaczorowska i Rogacewicz odpadli z "Tańca z gwiazdami". Zrobiło się nieprzyjemnie
"Tańczysz lepiej niż niejedna osoba tutaj, z czego jestem bardzo dumna" - stwierdziła wprost Kaczorowska, zwracając się do Rogacewicza.
Po zakończeniu programu para nie chciała udzielać żadnych wywiadów i szybko opuściła studio programu. Odwołali nawet planowane spotkanie w internecie.
"Kochani, emocje są tak wielkie, że dziś nie odbędzie się live z Marcinem i Agą" - przekazali na Instagramie producenci "TzG".
Całe zamieszanie w końcu postanowiły skomentować Katarzyna Zillmann i Janja Lesar, które od początku świetnie sobie radzą w programie i jeszcze ani razu nie otrzymały od jurorów mniej niż 36 punktów, a często nagradzane są maksymalnymi notami.
Zillmann i Lesar podsumowały zamieszanie z Kaczorowską i Rogacewiczem. "To jest szok po prostu"
Jak się okazuje, nawet one liczą się z tym, że mogą nie zdobyć Kryształowej Kuli. Postawa Kaczorowskiej więc nieco je zdziwiła:
"Staram się nie mieć żadnych myśli. Jak była 'odpadanka', to po prostu nie chciałam myśleć, kto mógłby odpaść. Wiadomo, że my też byśmy mogły. Każdy, jak odpadnie, to jest szok po prostu" - powiedziała Janja w rozmowie z Jastrząb Post.
"Jak wszyscy jesteśmy razem na początku, to czujesz taką pełnię tych różnych osobowości, które się przenikają, a teraz ta liczba uczestników się kurczy i po prostu robią się takie wyrwy po niektórych osobach, których się nie da zakleić" - uzupełniła Zillmann.
Wioślarka dodała, że nie wyobraża sobie, by ktoś jeszcze odpadł z programu, ale zdaje sobie sprawę z obowiązujących zasad:
"Ja się, tak czy siak, czuję wygrana, będąc tutaj już tyle czasu i pokazując takie wspaniałe rzeczy, że staram się czerpać z tego jak najwięcej. A każdego szkoda, kto odpadnie, naprawdę" - zapewniła po odpadnięciu Kaczorowskiej i Rogacewicza.
Potem wraz z Janją skomentowały głośną przemowę Agnieszki, która postanowiła na odchodne podważyć taneczne kompetencje niektórych uczestników, a przy okazji pożalić się na to, że wraz z Rogacewiczem byli w sieci bardzo surowo oceniani i krytykowani za to, że zakończyli swe poprzednie związki, postanowili być razem.
Zillmann i Lesar wprost o przemowie Kaczorowskiej. W końcu ktoś to powiedział głośna. "Nie jest jedyna"
Zillmann i Lesar bez ogródek stwierdziły, że sytuacja Agnieszki i Marcina nie jest w show-biznesie wyjątkowa. Przecież one także mierzą się z dużą krytyką osób, które nie akceptują, chociażby orientacji olimpijki.
"My też jesteśmy krytykowane, wiesz, Kaczorowska nie jest jedyna. (...) Na pewno sobie poradzi. Już z niejedną rzeczą sobie poradziła. No ale szkoda. Naprawdę szkoda" - wyznały wprost Janja i Katarzyna.









