Przejęty Adam Małysz potwierdził doniesienia ws. córki. Z trudem otwarcie to wyznał, ludzie nie mieli pojęcia
Adama Małysz udzielił ostatnio nowego wywiadu, w którym niespodziewanie otworzył się na temat relacji z córką Karoliną. Legendarny skoczek narciarski potwierdził doniesienia i z trudem wyznał całą prawdę. "Na samym początku było mi bardzo ciężko" - przyznał przejmująco obecny prezes PZN. Oto szczegóły.

Dwie dekady temu nasz kraj opanowała prawdziwa "Małyszomania". Adam Małysz odnosił wówczas ogromne sukcesy i właściwie nie miał sobie równych. Przed telewizorami zasiadały miliony widzów, żeby obejrzeć kolejne loty "Orła z Wisły".
Wieści zza zamkniętych drzwi domu Małyszów
Sława i ogromna popularność miały jednak swoje ciemne strony. Rodzina Małyszów wzbudzała bowiem ogromne zainteresowanie. Pod ich domem codziennie pojawiały się tłumy kibiców, co utrudniało im normalne funkcjonowanie.
"To, że wszyscy nas zaczepiają, było dla mnie często bardzo ciężkie. Starałam się chować za mamę czy tatę, żeby tylko mnie nie widzieli. Po jakimś czasie, gdy już troszkę byłam większa, zdałam sobie sprawę, że mój tata jest kimś wielkim i zna i kocha go cała Polska" - wyznała swego czasu córka Adama w rozmowie z "Dzień Dobry TVN".
To zresztą z tego powodu Karolina długo stroniła od mediów. Dziś nadal unika nadmiernego rozgłosu i rzadko zgadza się na udział w programach telewizyjnych. Stara się przede wszystkim zachować balans między życiem prywatnym a ewentualną obecnością w mediach.
"Razem z mamą trzymałyśmy się od świata celebrytów z daleka. Nie miałyśmy ochoty do niego wchodzić, ale zostałyśmy w pewien sposób do niego wciągnięte. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak odnaleźć się w nim. (...) Nie pcham się jednak do tego świata. Chcę iść swoją drogą" - wyznała Karolina w "Przeglądzie Sportowym".
Adam Małysz przerwał milczenie ws. córki. Ludzie nie mieli pojęcia
Teraz niespodziewanie emerytowany dziś skoczek postanowił wrócić do tego tematu. Jak przyznał w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty, choć odnosił ogromne sukcesy i zdobywał kolejne medale, powroty do domu nie były łatwe.
"Na samym początku było mi bardzo ciężko, gdy przyjeżdżałem do domu. Karolina się wstydziła (...). Było to dziwne, bardzo dziwne. (...) nie poznawała mnie" - wyjawił w rozmowie Adam.
Sportowiec starał się przywozić z każdego wyjazdu jakąś zabawkę, by Karolinie jego powrót dobrze się kojarzył. Trochę mu jednak zajęło, by ich relacje wróciły do normalności. Ma też nadzieję, że córka nie ma do niego żalu i rozumie, że to wszystko musiało tak wyglądać.
"Gdy byłem jeden dzień w domu, to było już inaczej. Myślę, że teraz mam z córką jeszcze lepszy kontakt niż wtedy. Zawsze się da pewien okres nadrobić, to nie tak, że w stu procentach coś przepadło. Oczywiście najgorsze by było, gdyby był żal. Mimo to, że Karolina miała ciężko, to chyba nie ma żadnych pretensji, że mnie nie było" - podsumowała z nadzieję w głosie Adam Małysz.








