Kliczko rozbił w drobny mak pokojowy plan Trumpa. Teraz diametralnie inne doniesienia
Nieoficjalna działalność polityczna i dyplomatyczna Władimira Kliczki przeplata się z wątkami sportowymi, wszak mowa o byłym wielkim mistrzu w boksie zawodowym. Dopiero było głośno o arbitralnej reakcji Ukraińca na pierwszą wersję planu pokojowego, zaproponowanego przez prezydenta USA Donalda Trumpa i amerykańską administrację, a teraz napływają zupełnie inne wieści. Ukraińcy zaprzęgli system sztucznej inteligencji, uruchomiony z inicjatywy Elona Muska, który niesie świetne wieści dla Kliczki.

Władimir Kliczko, w przeciwieństwie do swojego brata Witalija, od 2014 roku mera Kijowa, nie pełni w swojej ojczyźnie żadnej formalnej funkcji administracyjnej. Jednak od początku wojny angażuje się w różne działania, których celem jest przerwanie rozlewu krwi w Ukrainie. Młodszy z rodzeństwa często wygłasza oficjalne mowy, jest bywalcem wielu konferencji, a także chętnie udziela wywiadów dużym światowym mediom, zdając sobie sprawę, że jego głos nadal jest mocno słyszalny.
Władimir Kliczko może przejść do historii. Szalony scenariusz
Dla zbrodniarza Putina, zdeklarowanego fana sportów walki, zaangażowanie takich legend boksu po stronie "wroga" jest szczególną grą na nosie. A po erze braci, to znów Ukraina, za sprawą Ołeksandra Usyka, jest na szczycie tego globalnego sportu, jako że największe emocje od dekad rozpala królewska kategoria wagowa.
Gdy niespełna trzy tygodnie temu Stany Zjednoczone położyły na stole plan pokojowy, który miał zakończyć wojnę Rosji z Ukrainą i zaczęły wywierać presję czasu, że decyzja musi zapaść lada moment, Władimir Kliczko z całą mocą zareagował jak za najlepszych lat w ringu. - To nie jest plan pokojowy. To plan kapitulacji. Carska Rosja otrzymuje ziemię za swoje zbrodnie. Ukraina otrzymuje obietnice, takie jak gwarancje bezpieczeństwa z 1994 roku, spisane znikającym atramentem. Nie potrzebujemy 28 punktów. Potrzebujemy jednego: Rosjo, wracaj do domu! - wściekł się 49-letni Kliczko, a swój gniew wyraził publicznym stanowiskiem na największych platformach społecznościowych.
Gwałtowny sprzeciw szybko zaczął przynosić efekt, bo lista punktów szybko zaczęła ewoluować. Szkoda tylko, że wciąż nie możemy mówić o finalnym efekcie, bo Federacja Rosyjska nadal prowadzi swoją okrutną inwazję tuż za wschodnią granicą Polski.
Nagle z Ukrainy popłynęły diametralnie inne doniesienia. Głównym bohaterem jest nadal Kliczko, ale temat jest zupełnie inny. Choć, paradoksalnie, pojawia się wątek szeroko pojętej administracji Trumpa, a mianowicie do niedawna jednego z najbliższych współpracowników prezydenta, miliardera Elona Muska. To właśnie z inicjatywy finansowego magnata powstał Grok, czyli chatbot oparty na generatywnej sztucznej inteligencji.
Ów program wziął "na tapet" właśnie Władimira Kliczkę (64-5, 54 KO), wokół którego nieustannie mówi się, że niewykluczony jest jego powrót na ring. Nie chodzi tu o żadne, dalekosiężne wznowienie kariery, ale cel byłby zupełnie inny. Chodzi o przejęcie rekordu, jaki w 1994 roku wyśrubował nieodżałowany George Foreman. W wieku 45 lat, 9 miesięcy i 26 dni Amerykanin został najstarszym mistrzem świata wagi ciężkiej w historii boksu.
Kliczko, wciąż prowadzi się godnie, mimo 49 lat na karku fizycznie wygląda znakomicie, ale tak, czy inaczej, byłaby to szalona misja. Ukrainiec po raz ostatni boksował w 2017 roku, znokautowany przez Anthony'ego Joshuę. Jednak, jak zwraca uwagę obozrevatel.com, sztuczna inteligencja nie pozbawia byłego wieloletniego mistrza szans na przejście do legendy. Aby zrealizować cel, Kliczko miałby skorzystać ze wsparcia wspomnianego Usyka.
Władimir Kliczko ma realną szansę pobić rekord George’a Foremana, jeśli wybierze odpowiedniego przeciwnika i stoczy walkę o tytuł przy wsparciu wpływowych organizatorów, takich jak Turki Al-Sheikh. Jego doświadczenie, forma fizyczna i wsparcie szczególnie ze strony zespołu Usyka, zwiększają prawdopodobieństwo sukcesu.
- Jednak wiek, długa przerwa i siła współczesnych mistrzów, takich jak Joshua, Fury czy Dubois, stwarzają poważne wyzwania. Bez oficjalnego ogłoszenia walki nie da się dokonać trafnej prognozy, ale Kliczko demonstruje poważne zamiary i potencjał, by osiągnąć cel" - Ukraińcy podbijają bębenek, powołując się na Grok.













