Kubacki to najlepszy z Polaków po pierwszym konkursie TCS. W Oberstdorfie zajął trzecie miejsce. W kwalifikacjach w Ga-Pa był 10. Jego rywalem w parze KO środowych zawodów będzie Amerykanin Kevin Bickner. Kubacki nie zaskoczył, mówiąc, że kończący się 2019 rok był dla niego bardzo dobry. W ostatnich dwunastu miesiącach wziął ślub oraz został mistrzem świata. - Było dużo emocji sportowych i prywatnych, więc na pewno będę go bardzo mile wspominał. Ale mam też z tyłu głowy, że zaczyna się nowy rok, który, mam nadzieję, będzie pełen pracy i znowu pełen sukcesów oraz radości - powiedział. Nasz skoczek zwykle spędza sylwestra na Turnieju Czterech Skoczni i, jak sam mówi, nie trzeba mu w tym dniu innych rozrywek. - Gdy byłem dzieckiem, kiedy już skakałem, ale nie jeździłem na zawody, większość sylwestrów i tak spędzałem na stoku narciarskim. Były takie akcje na Podhalu, że w sylwestra wyciąg był otwarty do czwartej rano i można było jeździć. Tak głównie spędzaliśmy sylwestra - rodzinnie na nartach. Później zdarzyło się parę razy, że byłem na sylwestrowej imprezie, ale tak naprawdę nie jestem bardzo imprezowy chłopak i nie brakuje mi tego - podkreślił Kubacki, który nie jest też fanem fajerwerków. - Dawniej byłem "piromanem", teraz już nie. Za dziecka różne rzeczy się robiło. Teraz by mnie za to zamknęli - mówił ze śmiechem mistrz świata z Seefeld. Jaki jest sylwester w Ga-Pa? - Specjalistycznego menu tutaj chyba nie dostawaliśmy, po prostu kolacja. Jak trenerzy się zlitują i pozwolą, to będzie symboliczna lampka szampana. A później do spania. Czeka nas kolejny roboczy dzień i nie możemy sobie pozwolić na to, żeby "odżywać" do godzin popołudniowych - zaznaczył. Już w środę Kubackiego czeka walka o utrzymanie miejsca na podium Turnieju Czterech Skoczni. - Skoki treningowe nie do końca były takie, jakbym chciał. Ale kwalifikacyjny na całkiem dobrym poziomie. Wierzę, że w środę z tego poziomu zacznę - powiedział. Z Garmich-Partenkirchen Waldemar Stelmach