Malwina Smarzek zirytowała kibiców, Polka w ogniu krytyki. To był głośny wywiad
Malwina Smarzek debiut w seniorskiej reprezentacji Polski zaliczyła w 2014 roku, trzy lata później po raz pierwszy pojechała na mistrzostwa Europy. Turniej rozgrywany w Gruzji i Azerbejdżanie był dla "Biało-Czerwonych" nieudany, a po jego zakończeniu wiele mówiło się nie tylko o słabym wyniku, ale też jednej z wypowiedzi Smarzek. 21-letnia wówczas zawodniczka znalazła się w ogniu krytyki po słowach, jakie wypowiedziała na temat polskich kibiców.

Malwina Smarzek już jako nastolatka uchodziła za duży talent, co dostrzegali trenerzy drużyn młodzieżowych. Siatkarka razem z koleżankami w 2013 roku wywalczyła mistrzostwo Europy Kadetek, z kolei już rok później zadebiutowała w seniorskiej drużynie narodowej. Pierwszy sezon w reprezentacji okrasiła wywalczeniem brązowego medalu Ligi Europejskiej.
Siatkarka, która występowała wówczas na pozycji atakującej, nie znalazła się w kadrze na rozgrywane w 2015 roku mistrzostwa Europy - Jacek Nawrocki postawił wtedy na Izabelę Kowalińską, Klaudię Kaczorowską i Katarzynę Skowrońską. Dwa lata później 21-letnia wówczas Smarzek dostała swoją szansę, pojechała na turniej m.in. z Joanną Wołosz i Agnieszką Korneluk (występującą jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Kąkolewska), z którymi później rozegrała jeszcze wiele sezonów w biało-czerwonych barwach.
O tym, co wydarzyło się w Gruzji i Azerbejdżanie, polskie siatkarki chciałyby jak najszybciej zapomnieć. Drużyna prowadzona przez Jacka Nawrockiego na mistrzostwa Europy pojechała w dobrych nastrojach, bo nieźle spisała się podczas Grand Prix, który stanowił odpowiednik męskiej Ligi Światowej. "Biało-Czerwone" wygrały aż siedem z dziewięciu spotkań i zajęły trzecie miejsce w dywizji II, zapewniające przepustkę do gry w barażach o awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Na mistrzostwach Europy już tak dobrze im nie poszło.
Polki zmagania w grupie A rozpoczęły od wygranej nad Niemkami (3:2), później pokonały Węgierki (3:1). Zostały jednak ograne przez Azerbejdżan (0:3), przez co nie uzyskały bezpośredniego awansu do ćwierćfinału. Wystąpiły w barażu, w którym były w stanie urwać zaledwie seta Turczynkom. Nasz zespół mistrzostwa zakończył na dziewiątym miejscu, co było rozczarowaniem zarówno dla siatkarek, jak i kibiców.
Malwina Smarzek krytycznie o polskich kibicach. O tych słowach było głośno
I to właśnie polskim kibicom wiele uwagi poświęciła Smarzek w wywiadzie, o którym szybko stało się głośno. W rozmowie, jaka pojawiła się na oficjalnej stronie Tauron Ligi przyznała, że w trakcie mistrzostw starała się nie przeglądać internetu i odciąć od komentarzy kibiców.
"Z grubsza mi się udało, ale czasem coś docierało i niestety w większości przypadków były to opinie kibiców, którzy w nas nie wierzyli, którzy podcinali nam skrzydła" - zaczęła. A na tym nie koniec.
Jest nam cholernie przykro, kiedy kibice stawiają na nas krzyżyk, bo żądają sukcesów od zaraz. Kadra jest młoda i w mojej ocenie ma potencjał do gry na wyższym poziomie, jeśli będziemy pracować tak, jak pracujemy teraz
Smarzek swoją wypowiedzią zapewne chciała zwrócić uwagę na potencjał reprezentacji i fakt, że negatywne komentarze mocno odbijają się na zawodniczkach. Odniosła jednak efekt odwrotny od zamierzonego, bo po tych słowach spadła na nią fala krytyki. Siatkarka miesiąc później przyznała to w rozmowie z Onetem.
"Udzieliłam już takiego wywiadu dość kontrowersyjnego, po którym dostało mi się po głowie. Ludzie nas krytykują, oczekują wyniku, ale nie trenują z nami i nie widzą nas na co dzień. Nie widzą tego, jak trenujemy po siedem godzin dziennie przez pięć miesięcy, jak to jest ciężka praca. Wkładamy dużo pracy w budowę reprezentacji, tak naprawdę od nowa" - stwierdziła.
Smarzek we wspomnianym wywiadzie dla Onetu zauważyła też, że polscy kibice oczekują dobrego wyniku. I chociaż "Biało-Czerwone" dobrze spisały się podczas Grand Prix, to i tak nie uniknęły krytyki za wynik na mistrzostwach Europy. "I jak dobrze zagrałyśmy w World Grand Prix, a powinęła się nam noga w mistrzostwach Europy w grupie, to zaraz zaczęła się lawina hejtu" - stwierdziła.
Polki podczas kolejnych mistrzostw Europy spisały się już o wiele lepiej, dotarły do strefy medalowej i ostatecznie zajęły czwarte miejsce. Smarzek ponownie pojechała na turniej jako atakująca (w trakcie swojej kariery występowała też na pozycji przyjmującej) i pokazała się z bardzo dobrej strony. W sumie wywalczyła 168 punktów, co dało jej trzecie miejsce w klasyfikacji najlepiej punktujących siatkarek turnieju. Smarzek (wtedy występowała pod nazwiskiem Smarzek-Godek) była liderką kadry prowadzonej przez Jacka Nawrockiego i to w dużej mierze jej nasza drużyna zawdzięczała tak wysokie miejsce.











![Popis Igi Świątek przed polską publicznością. 6:0 w drugim secie [WIDEO]](https://i.iplsc.com/000LX5P7ABM9C15M-C401.webp)

