Artur Szalpuk sukcesami zdecydowanie przebił swojego ojca. W jednym nie może się z nim równać
Artur Szalpuk kolejny sezon PlusLigi rozpoczął w barwach Asseco Resovii Rzeszów. Mistrz świata z 2018 roku poszedł śladami swojego ojca Jarosława, który również był zawodowym siatkarzem. Przyjmujący pod wieloma względami bije na głowę dokonania swojego rodzica. Poza jednym osiągnięciem, którym do dzisiaj pochwalić się może jedynie starszy z klanu Szalpuków.

Przez wielu Artur Szalpuk był okrzyknięty jako jeden z największych wygranych sezonu reprezentacyjnego. Urodzony w Olsztynie przyjmujący świetną postawą w Lidze Narodów wygrał wewnętrzną rywalizację z Bartoszem Bednorzem i pojechał na mistrzostwa świata na Filipinach. Na mundialu nie otrzymał jednak zbyt wielu szans od Nikoli Grbicia. Po przegranym półfinale z Włochami Serb musiał odpowiadać m.in. na zarzuty dotyczące braku szansy w newralgicznym momencie właśnie dla Szalpuka.
Nowy sezon PlusLigi Szalpuk rozpoczął w Asseco Resovii Rzeszów, do której przeszedł z Projektu Warszawa. Jego debiut wypadł znakomicie. Zdobywając aż 22 punkty na skuteczności 72% pomógł drużynie wygrać 3:1 z Ślepskiem Malow Suwałki. Po tym starciu odebrać zasłużoną nagrodę dla MVP tej potyczki.
W pogoni za sukcesem ojca. Artur Szalpuk wciąż walczy o premierowe mistrzostwo Polski
Szalpuk swoją przygodę z siatkówką rozpoczynał w Warszawie. Duży wpływ na jego karierę wywarł ojciec siatkarza Jarosław, który w przeszłości również zawodowo grał w siatkówkę. Starszy z klanu Szalpuków wspominał w rozmowie z WP SportoweFakty w 2016 roku o dokładnie sprecyzowanym planie na przyszłość swojego syna.
- Trzy lub cztery lata temu wymyśliliśmy sobie, jak ten rozwój kariery ma wyglądać. Takimi naszymi krokami była najpierw Politechnika Warszawska, potem Czarni Radom, a teraz jest Skra Bełchatów. Paru młodych zawodników mogłoby popatrzeć, jak się powinno taką karierę prowadzić - stwierdził Jarosław Szalpuk.
Od momentu tej wypowiedzi kariera Artura Szalpuka mocno wystrzeliła. Wówczas miał już na koncie brązowy medal Pucharu Świata (2015 rok), lecz na Igrzyska Olimpijskie do Rio de Janeiro nie poleciał. Na arenie międzynarodowej z "biało-czerwonymi" wywalczył przede wszystkim mistrzostwo świata w 2018 roku, a rok później brąz mistrzostw Europy. Do tego wszystkiego dochodzą również dwa złota Ligi Narodów.
Przez długie lata Szalpuk nie zdobył jednak najważniejszego krążka na polskich parkietach - mistrzostwa Polski. Najbliżej tego był w 2017 roku, gdy reprezentował barwy Skry Bełchatów. W finale musieli oni uznać wyższość ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Z tym samym klubem rok później zdobył jeszcze brązowy medal. Ten wynik w kolejnych latach z warszawskim Projektem powtórzył aż trzykrotnie.
Na pierwszy rzut oka Artur Szalpuk pod kątem siatkarskiego CV bije na głowę swojego ojca. O takich osiągnięciach jak złoto mistrzostw świata nie ma co dyskutować, porównując to ze srebrem Uniwersjady Jarosława Szalpuka. Na krajowej arenie sytuacja młodszego z Szalpuków nie wygląda już tak dobrze.
Arturowi do pełnoprawnego przebicia osiągnięć swojego ojca brakuje już tylko mistrzostwa Polski. Jarosław zna smak ligowego złota, zdobytego w 1992 roku z AZS-em Olsztyn. Być może nowa przygoda w Rzeszowie zakończy się zdobyciem brakującego skalpu w karierze Artura Szalpuka.
Zobacz również:














