Mikołaj Sawicki w szerokiej kadrze wybranej przez Nikolę Grbicia znalazł się nie bez powodu. Za Polakiem udany sezon na boiskach PlusLigi. Przyjmujący błyszczał indywidualnie, ponadto wraz z kolegami sięgnął po sensacyjne mistrzostwo kraju. Ogromny potencjał gracza zauważył w końcu serbski selekcjoner, który dał mu nawet szansę w przegranym 2:3 spotkaniu z Ukrainą. Potem jednak nazwisko zawodnika zniknęło. Oficjalny powód? Walka z wirusem. Dopiero podczas sobotniego meczu z Niemcami portale WP SportoweFakty oraz "siatka.org" napisały, dlaczego dokładnie kibice nie podziwiają w akcji Mikołaja Sawickiego. Przyjmujący znalazł się w poważnych tarapatach, ponieważ jeden z testów antydopingowych wykazał u niego nielegalną substancję. Nie są to niestety plotki. Otwarcie w sprawie wypowiedział się Michał Rynkowski, a więc człowiek stojący na czele Polskiej Agencji Antydopingowej. "Potwierdzam te doniesienia. W organizmie zawodnika wykryto substancję zabronioną. Siatkarz ma w tej chwili prawo do analizy próbki B i złożenia wyjaśnień. Zawodnik został tymczasowo zawieszony. (...) Istnieje możliwość, że zawodnik mógł stosować tę konkretną substancję do celów terapeutycznych, chociaż nie posiadał wyłączenia do środków terapeutycznych" - przyznał prezes POLADA w rozmowie z WP SportoweFakty. Polski siatkarz zaskoczył po zwycięstwie. Będzie reprymenda od Nikoli Grbicia? Mikołajowi Sawickiemu grozi ogromna kara. To miał być przełomowy sezon 25-latka czekają teraz nerwowe najbliższe dni. W najgorszym wypadku jego kariera znajdzie się nad poważną przepaścią. "Biorąc pod uwagę tę substancję teoretycznie może mu grozić kara do czterech lat dyskwalifikacji" - przyznał prosto z mostu Michał Rynkowski. Nie są to także dobre informacje dla Nikoli Grbicia, który zaufał siatkarzowi i zaczął powoli wprowadzać go do seniorskiej kadry. Niewykluczone, że w miejsce Mikołaja Sawickiego tuż przed startem Ligi Narodów pojawi się nowe nazwisko. Na razie "Biało-Czerwoni" mają za sobą serię meczów towarzyskich. Od 19:00 rywalizowali z Niemcami. Tekstowy zapis na żywo z tejże potyczki w Interia Sport. Po spotkaniu Sebastian Świderski nie chciał komentować sprawy Mikołaja Sawickiego. Sytuacja zmieni się, gdy otrzyma on oficjalne informacje.