Polscy siatkarze na razie nie oszczędzają się w trakcie Silesia Cup. W turnieju, który miał być dla Nikoli Grbicia przeglądem kadr przed pierwszym etapem Ligi Narodów, rozegrali już dwa tie-breaki. Po przegranym z Ukrainą w piątek przyszedł zwycięski przeciwko reprezentacji Bułgarii. Z takiego obrotu spraw mogli cieszyć się kibice w PreZero Arenie Gliwice, którzy obejrzeli długie i emocjonujące widowisko. Również siatkarze nie kryją, że ze szkoleniowego punktu widzenia aż tyle setów może przynieść drużynie korzyści. "Dla naszego sztabu i trenera super, że pięć setów. Poziom na ten moment u większości z nas falujący. Oczywiście dużo do poprawy. Nie mamy tych piłek jeszcze zgranych, co było nieraz widać. Z niektórymi chłopakami zagrałem ze 30 piłek, więc ciężko w takich niestandardowych momentach złapać się na tempie. Ale to idzie w dobrą stronę. Cieszy na pewno wygrana" - podkreśla Jan Firlej. Reprezentacja Polski siatkarzy. Jan Firlej o rekordzie bloków i rywalizacji z Nikołowem 28-letni rozgrywający w tym sezonie rozpoczyna nowy rozdział w kadrze. Według słów samego Grbicia będzie rywalizować z Marcinem Komendą o miano podstawowego rozgrywającego drużyny pod nieobecność wicemistrzów olimpijskich z Paryża. W zwycięskim meczu z Bułgarią schodził z boiska tylko na krótkie, podwójne zmiany. Po ostatnim gwizdku opowiadał o rywalizacji z rozgrywającym rywali, mierzącym aż 207 cm nastolatku Simeonie Nikołowie. Nie zawahał się jednak również przyznać, że polskim siatkarzom za ten mecz będzie się należała reprymenda od Grbicia. Firlej doprecyzował, że najbardziej bolały proste rzeczy, nad którymi kadra pracowała na treningach - jak dogranie czy wystawa sytuacyjnych piłek. Rozgrywający "Biało-Czerwonych" miał jednak po spotkaniu z Bułgarią dodatkowy powód do radości. Zanotował aż pięć punktowych bloków, co na tym poziomie jeszcze nigdy mu się nie zdarzyło - w PlusLidze jego rekord to trzy punkty zdobyte blokiem. W piątek bardzo entuzjastycznie świętował te udane zagrania. "Jeśli to rekord, to bardzo mi miło. Kuba Nowak też pięć natłukł? No nie... Myślałem, że byłem najlepszym blokującym... Żartuję oczywiście. Tak się śmiejemy, a najważniejsze jest zwycięstwo. Na tym etapie pięć setów jest dla sztabu na pewno lepsze niż łatwa wygrana 3:0" - zaznacza Firlej. Obie drużyny zakończą udział w Silesia Cup w sobotę - najpierw w Gliwicach mecz Bułgaria - Ukraina, potem Polska - Niemcy. Po nim Grbić ogłosi skład na pierwszy turniej Ligi Narodów. Firlej może być już pewny wyjazdu. Z Gliwic Damian Gołąb