Godziny do meczu z Brazylią, kapitan polskich siatkarzy zaskakuje. Ostrzeżenie dla rywali
Siatkarze reprezentacji Polski szykują się do półfinału Ligi Narodów. Ostatni mecz z Japonią dla części przemeblowanej kadry Nikoli Grbicia był pierwszym wielkim sprawdzianem z gatunku "być albo nie być" w międzynarodowych rozgrywkach. "To bardzo ważne, żebyśmy my, czyli trochę bardziej doświadczeni zawodnicy, przejęli na siebie przynajmniej mentalnie ciężar odpowiedzialności za to spotkanie" - podkreśla Jakub Kochanowski. Kapitan polskiej drużyny wskazał też faworyta zbliżającego się półfinału Polska - Brazylia.

Wśród zawodników, którzy rozpoczęli ćwierćfinał Ligi Narodów w podstawowym składzie reprezentacji Polski, było dwóch tegorocznych debiutantów. Kewin Sasak i Jakub Nowak dotąd w kadrze nie grali, a stali się tak ważnymi ogniwami zespołu, że Nikola Grbić bez wahania posłał ich na mecz z Japonią.
Obok nich wystąpili też m.in. Jakub Popwiczak i Marcin Komenda, którzy w poprzednich sezonach nie byli pierwszymi wyborami Grbicia. Za doświadczonych i w pełni "otrzaskanych" na najwyższym reprezentacyjnym poziomie można było uznać dopiero trzech kolejnych siatkarzy z podstawowego składu na Japonię - Wilfredo Leona, Tomasza Fornala i Jakuba Kochanowskiego.
Duże zmiany w polskiej kadrze. To oni przejęli odpowiedzialność
Ten ostatni, który zastąpił zmagającego się z problemami zdrowotnymi Bartosza Kurka w roli kapitana, przekonuje, że to właśnie najbardziej doświadczeni zawodnicy starali się nieco odciążyć mniej ogranych w kadrze zawodników. Efektem była wygrana z Japonią 3:0.
"To bardzo ważne, żebyśmy my, czyli trochę bardziej doświadczeni zawodnicy, przejęli na siebie przynajmniej mentalnie ciężar odpowiedzialności za to spotkanie. Żeby reszta mogła skupić się na sobie i siatkówce. Wydaje mi się, że z Japonią wyszło to całkiem nieźle i na pewno będziemy to kontynuować" - podkreśla Kochanowski.
W ćwierćfinale w Ningbo reprezentacja Polski znów zagrała tak, jak do tego przyzwyczaiła w poprzednich sezonach pod wodzą Grbicia. Nie dała się złamać rywalom nawet wtedy, gdy - jak w pierwszym secie - przegrywała czterema punktami. Wytrzymała też dwie zacięte końcówki partii, czego brakowało w trakcie ostatniego turnieju fazy wstępnej Ligi Narodów w Gdańsku.
"Wyszliśmy na to spotkanie z dużo większą pewnością siebie niż na poprzednie. Myślę, że ten mecz z Francją ostatni na turnieju w Gdańsku dał nam pozytywnego kopa. Udowodniliśmy, że jesteśmy lepszą drużyną niż Japonia, przynajmniej na ten moment" - uważa Kochanowski.
Polska - Brazylia w półfinale Ligi Narodów. Jakub Kochanowski wskazał faworyta
Zwycięstwo z Japonią dało Polsce szósty z rzędu półfinał Ligi Narodów. Na ich drodze staną Brazylijczycy, czyli najlepszy zespół pierwszej fazy rozgrywek. W tym sezonie przegrali tylko raz, ale na otwarcie turnieju w Ningbo przeżyli katusze w rywalizacji z Chinami. Najsłabsza drużyna w finałowej stawce napędziła im sporo strachu i zdołała "urwać" seta.
Kapitan polskich siatkarzy nie przywiązuje się jednak do tego wyniku. To właśnie rywali widzi w roli faworyta, choć za tą opinią kryje się też... ostrzeżenie.
"Przed nami nie lada wyzwanie, gramy z Brazylią. Mimo wszystko oni są delikatnym faworytem tego spotkania, a w roli faworyta gra się ciężko" - zapowiada Kochanowski.
Mecz Polska - Brazylia w sobotę o godz. 13. Transmisję na żywo będzie można oglądać na kanałach otwartego Polsatu i Polsatu Sport 1, a także w Polsat Box Go. Relacja "na żywo" w Interia Sport.












