Lewandowski się tego nie spodziewał. Jasna deklaracja ws. opaski kapitańskiej
FC Barcelona ma za sobą drugi sparing podczas azjatyckiego Tournee. Mistrz Hiszpanii pokonał 7:3 południowokoreański FC Seoul. Po meczu na pytania dziennikarzy odpowiadał m.in. pomocnik "Dumy Katalonii" Frenkie de Jong. Reprezentant Holandii w zaskakujący sposób odniósł się do sytuacji w klubie Marca-Andre ter Stegena, który formalnie wciąż pozostaje kapitanem drużyny.

FC Barcelona w ramach przygotowań do nowego sezonu La Liga wyruszyła na azjatyckie tournee, podczas którego zaplanowano trzy sparingi. Dwa z nich mistrz Hiszpanii ma już za sobą. W ostatnią niedzielę "Duma Katalonii" wygrała 3:1 z japońskim Vissel Kobe.
Później Barcelona przeniosła się do Korei Południowej, gdzie w czwartek zmierzyła się z miejscowym FC Seoul. Było to spotkanie bardzo atrakcyjne dla kibiców spragnionych piłkarskich emocji. Kanonada bramek zakończyła się wygraną Hiszpanów 7:3. Strzelanie już w 8. minucie rozpoczął Robert Lewandowski. W obu spotkaniach wystąpił również Wojciech Szczęsny.
W Azji Ter Stegena nie ma. Nie milkną jednak pytania o jego pozycję w Barcelonie
Z zespołem na zgrupowanie nie udał się Marc-Andre ter Stegen. Niemiecki bramkarz po wyleczeniu poważnej kontuzji nie zdołał odzyskać miejsca między słupkami. W końcówce poprzedniego sezonu nie zdołał wygryźć Szczęsnego, który do Katalonii został sprowadzony właśnie z powodu urazu Niemca. Wraz z transferem do Barcelony Joana Garcii sytuacja Ter Stegena jeszcze bardziej się skomplikowała.
Szybko okazało się, że dla doświadczonego bramkarza nie ma już miejsca w drużynie mistrza Hiszpanii. Włodarze klubu najchętniej pozbyłyby się swojego zawodnika. Choćby i ze względu na bardzo dużą pensję, która stanowi poważne obciążenie dla finansów klubu. Niemiec jednak nie chciał odpuścić tak łatwo i wszedł na kurs kolizyjny ze swoim klubem.
Powrót Ter Stegena do klubu budził duże kontrowersje. Niemiec od początku trenował indywidualnie na siłowni, co początkowo niektórzy traktowali jako swoisty przejaw buntu. Prawda okazało się dużo prostsza. Niemiec uskarżał się na ból pleców, a po konsultacjach podjęto decyzję o przeprowadzeniu operacji. Do niej doszło w ostatnich dniach we Francji, a przed ter Stegenem kilkumiesięczna rehabilitacja.
Nieobecność Niemca w Azji nie spowodowała utraty zainteresowania jego tematem ze strony hiszpańskich dziennikarzy. Po czwartkowym sparingu w tzw. "strefie mieszanej" stanął m.in. Frenkie de Jong. Holenderski pomocnik w rozmowie z mediami postanowił odnieść się do tematu swojego kolegi z zespołu, odpowiadając na pytanie dotyczące opaski kapitana.
- Dla mnie Marc jest kapitanem drużyny. Zawsze dawał z siebie wszystko dla klubu i bardzo go wspieram, podobnie jak cała drużyna - stwierdził de Jong w rozmowie z dziennikarzami.
Obsada funkcji kapitana w zbliżającym się sezonie będzie jedną z wielu, którą rozstrzygnąć będzie musiał Hansi Flick. Jeżeli Ter Stegena zabraknie na początku sezonu, a dodatkowo sprawdzą się doniesienia o roli zaledwie trzeciego bramkarza dla Niemca, to trudno sobie wyobrazić, że opaska kapitana pozostanie w jego dłoniach. W sparingu z FC Seoul kapitanem był Ronald Araujo, a w drugiej części spotkania w tej roli zastąpił go Gavi. W dalszym szeregu wśród potencjalnych kapitanów z pewnością znajdują się Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny. Wydaje się jednak mało prawdopodobnym, by do takiego rozwiązania miało finalnie dojść.
Reprezentant Holandii rozmowę z dziennikarzami wykorzystał również, by odnieść się do informacji w sprawie rzekomego przedłużenia kontraktu z Barceloną. Oficjalnego potwierdzenia jeszcze nie ma, jednak sam piłkarz w zasadzie potwierdził, że w najbliższym czasie do tego dojdzie.
Zobacz również:














