Głośno o wyjeździe Lewandowskiego. Nagle wkroczył Boniek. "Ja bym tego nie zrobił"
Listopadowe zgrupowanie reprezentacji rozpoczęło się od... afery z udziałem Roberta Lewandowskiego. Okazało się bowiem, że kapitan reprezentacji Polski nie stawił się w Warszawie wraz z pozostałymi kadrowiczami Urbana, a to ze względu na niespodziewany wylot do Stanów Zjednoczonych. Swoje zdanie w tej niecodziennej sytuacji szybko postanowił wyrazić nie kto inny jak Zbigniew Boniek.

Kibice reprezentacji Polski z pewnością mają już serdecznie dość wszelkiego rodzaju afer, które na przestrzeni ostatnich miesięcy wybuchały wokół kadry narodowej. Najgłośniejsza z nich dotyczyła oczywiście Roberta Lewandowskiego, który za kadencji Michała Probierza został pozbawiony opaski kapitańskiej, a w konsekwencji zdecydował się zawiesić swoją reprezentacyjną karierę.
Sytuacja zdawała się nieco uspokoić, kiedy to stery "Biało-czerwonych" przejął Jan Urban. Nowy selekcjoner nakłonił Lewandowskiego do powrotu oraz przywrócił mu status kapitana reprezentacji. Wydawało się, że w kadrze wreszcie zagości długo wyczekiwany spokój.
Taki stan rzeczy nie potrwał jednak długo. Już przy okazji rozpoczynającego się listopadowego zgrupowania doszło bowiem do kolejnej niejasnej sytuacji, w której główną rolę odgrywa nie kto inny jak... Robert Lewandowski.
Dzięki żonie kapitana reprezentacji - Annie Lewandowskiej - mogliśmy się dowiedzieć, że piłkarz jest obecnie w podróży, lecz nie do Warszawy, a do... USA. Okazuje się, że napastnik Barcelony ma tam bardzo symboliczną misję. Z racji na rozpoczynające się niebawem obchody Narodowego Święta Niepodległości, Lewandowski ma włączyć biało-czerwoną iluminację Empire State Building.
Sytuacja ta spotkała się z bardzo mieszanym odbiorem wśród fanów. W sieci pojawiło się wiele komentarzy krytykujących kolejną decyzję, która "lekceważy" kadrę narodową. Nieco inne zdanie ma jednak na ten temat legenda "Biało-czerwonych" Zbigniew Boniek.
Boniek wprost o decyzji Lewandowskiego. "Jesteśmy przewrażliwieni"
W rozmowie z Romanem Kołtoniem "Zibi" wyraził dość jasne stanowisko ws. wylotu Roberta Lewandowskiego do USA. Wpierw Boniek postanowił wziąć kapitana reprezentacji Polski w ochronę. Jego zdaniem wiele osób lubi doszukiwać się wyimaginowanych afer tam, gdzie realnie nie dzieje się nic wartego tak zintensyfikowanej uwagi. Równocześnie Boniek przyznał jednak, że w podobnej sytuacji nie zdecydowałby się na podjęcie takich samych działań. Legendarny piłkarz traktuje tego jednak jako zarzut w stronę Lewandowskiego.
Ja powiem tak: ja bym tego nie zrobił. Ja bym powiedział "będzie kiedy indziej okazja", ale każdy jest inny. A to, że ktoś jest inny nie znaczy, że jest lepszy lub gorszy. Było to chyba dużo wcześniej uzgodnione, może jeszcze za czasów Probierza, prawda? A jakby był Probierz, to by nie było Roberta. Przecież oficjalnie powiedział, że nie będzie przyjeżdżał, jak będzie Probierz. Może to było 3-4 miesiące temu ustalone? Nie ma to wielkiego znaczenia
Ze słów Zbigniewa Bońka bije spokój oraz swego rodzaju zrozumienie dla decyzji, którą na samym początku listopadowego zgrupowania reprezentacji podjął Robert Lewandowski. Pierwszy mecz w ramach rozpoczynającego się właśnie zgrupowania "Biało-czerwoni" zagrają 14 listopada. Ich rywalem będzie wówczas reprezentacja Holandii. 17 listopada Polacy zmierzą się natomiast z reprezentacją Malty. Obydwa mecze odbędą się w ramach kwalifikacji do przyszłorocznych MŚ.













