Czesław Michniewicz na naradzie w Arłamowie Trener reprezentacji Polski Czesław Michniewicz zabrał sztab do Arłamowa, na naradę przed MŚ. Właśnie tam, po burzliwych dyskusjach, powstanie szeroka 40-osobowa kadra, którą selekcjoner później zawęzi do 25 nazwisk. Kilka dni temu Michniewicz wrócił z wizytacji obiektów w Katarze. Okazuje się, że nie wszystko jest dopięte na ostatni guzik, a wręcz przeciwnie - organizatorzy są w powijakach! - Cały czas unosi się pył w okolicy, nie tylko z uwagi na bliskość pustyni, ale też przez trwające budowy. Dookoła mnóstwo piachu - powiedział selekcjoner w rozmowie z "Łączy nas piłka". Głowa Michniewicza zależy od tego meczu! Prezes Kulesza nabrał wody w usta Michniewicz: Niedoróbki są widoczne i sami je odczuliśmy - Pewne rzeczy są niedokończone, trwają prace. Organizatorzy mają jeszcze prawie półtora miesiąca. Stan boisk jest bardzo dobry - przyznał trener. Polska delegacja upomniała się o zbudowanie klimatyzowanej siłowni pomiędzy boiskami. Tego obiektu na razie nie ma. Drugi problem, to oświetlenie boisk treningowych. To stare nie spełniało warunków. Po chwili opowiedział historię, od której włos się jeży na głowie! - Ale to jest wszystko nic, w porównaniu do tego, co zdradził nam jeden z organizatorów. Jedna z europejskich drużyn, która jeszcze o tym nawet nie wie, zamieszka w jeszcze niewykończonym hotelu - opowiadał Michniewicz. - W obiekcie jest jeszcze sporo niedociągnięć i nie wszystkie zostaną wyeliminowane przed przyjazdem tej reprezentacji - dodał. - Na to trzeba być przygotowanym. Stąd nasza wizyta w Katarze, aby docisnąć kolanem, by pewne rzeczy zostały szybciej zrobione - uzasadnił. Hitowy mecz reprezentacji Polski? Gigant wyraził zainteresowanie "Biało-Czerwoni" odlecą do Kataru 17 listopada, nazajutrz po rozegraniu jedynego meczu kontrolnego z Chile.