Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jacy piłkarze, takie afery...

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Alkoholowy skandal w reprezentacji, wywołany niedawno przez Iwańskiego i Peszkę, na tle "wyczynów" gwiazd futbolu wygląda na niewiele znaczący incydent. Nie sprowadzili sobie nawet prostytutek do hotelu, no i nie zażądali dymisji prezesa Grzegorza Laty.

/Archiwum

Ukarani za prostytutki i transwestytę...

Historia wydarzyła się po towarzyskim meczu Meksyk - Kolumbia w Montrealu. Świętujący sukces piłkarze wynajęli 14 prostytutek i transwestytę. Kiedy federacja Meksyku ukarała ich za to, reprezentanci zagrozili bojkotem drużyny narodowej.

Kapitan Rafael Marquez w imieniu wszystkich ogłosił, że działacze specjalnie nagłośnili sprawę, by ich skompromitować, w związku z tym oni żądają dymisji prezesa federacji. Marquez zaproponował nawet siebie jako osobę zdolną zreformować przeżarty korupcją Związek.

Linia obrony meksykańskich graczy była taka, że po meczu nikogo już nie reprezentowali, ale byli "w cywilu", a działacze zrobili aferę na cały świat z ich prywatnej imprezy.

Yamille Herrera opowiada przed kamerami o stosunku z Salcido:

... a nasi za pijaństwo!

Aż dziw, że Maciej Iwański i Sławomir Peszko, przyłapani niedawno na pijaństwie po towarzyskim meczu Polska - Australia, nie obrali podobnej linii obrony. Nasz kibic także nie znosi PZPN, chętnie uwierzyłby, że to wszystko wina Grzegorza Laty.

Tymczasem Iwański i Peszko grzecznie przeprosili, posypali głowy popiołem i czekają na litość selekcjonera Franciszka Smudy. O czym to świadczy? Że nie czują się w naszej drużynie narodowej tak samo niezbędni, jak Marquez i Salcido w meksykańskiej.

To nie brak dyscypliny

Jak widać, problem polskich piłkarzy nie polega na tym, że mają inne podejście do alkoholu czy do dyscypliny, ale zaczyna się i kończy na tym, iż bez porównania gorzej grają w piłkę.

Proces w sprawie nieletniej prostytutki Zahii, zatrudnionej przez kolegów Francka Ribery'ego na jego urodziny, zbulwersował świat, przechodząc płynnie w katastrofę narodową, jaką był dla Francji występ jej drużyny na mundialu w RPA.

Anglicy przeżywali w tym czasie głośny romans kapitana Chelsea i reprezentacji Johna Terry'ego z dziewczyną jego kolegi z kadry Wayne'a Bridge'a. John stracił opaskę kapitana, Bridge do RPA w ogóle nie pojechał. Znów można by postawić tezę, że w tak konfliktowej sytuacji bardziej pokrzywdzony bywa słabszy piłkarz.

Milczenie za milion?

Terry za 1 mln funtów próbował kupić milczenie byłej kochanki. Francuzka propozycję odrzuciła, wiedząc, że od gazet dostanie więcej. Jej agent doskonale zaplanował bowiem, jak najlepiej spieniężyć historię w mediach.

To samo dotyka właśnie największą gwiazdę angielskiej piłki Wayne'a Rooneya. Media ujawniły, że gdy jego żona była w ciąży, Wayne regularnie korzystał z usług prostytutki.

Piłkarz Manchester United przeprosił właśnie swoich teściów, a jego małżeństwo zawisło na włosku, tak jak wcześniej związek Terry'ego, który z trudem zbierał życie do kupy.

Handel pikantnymi historyjkami

26-letnia prostytutka Irma Nici prześladuje Davida Beckhama publikacjami w amerykańskich mediach. Opowiada, jak w 2007 roku angielski piłkarz płacił jej 100 tys. dol za kwadrans usług seksualnych, zwierzając się, że ma dość "szkieletu", w który zmieniła się jego żona Victoria Adams.

Piłkarz zaprzecza, podał do Irmę do sądu, ale jej agent ogłasza, że "Becks"musi być przygotowany na rozebranie się w obecności sędziów, bo "ma na ciele miejsca, które potwierdzą, że Nici mówi prawdę".

Piłkarze mają dość powodów, by zrozumieć, że płacąc słono za usługi seksualne, nie nabywają prawa do dyskrecji. Nawet oni nie są w stanie zapłacić tyle, co medialne koncerny.

Handel pikantnymi historyjkami kwitnie, gracze mogą czuć się ofiarami bezpodstawnych oskarżeń lub inwigilacji ich życia prywatnego, ale nie są przesadnie wiarygodni, bo już cały pułk kobiet przyznawał się do intymnych stosunków tak z Beckhamem, jak i z Terrym.

Gdy życie prywatne wkracza na boisko

Rooney'owi z trudem przychodzi oddzielenie życia zawodowego od prywatnego. W tym sezonie Premier League zdobył zaledwie jednego gola i to z karnego. O kontakty z prostytutkami posądza się także innych piłkarzy MU. Np. obrońca Manchesteru Rio Ferdinand widziany był ostatnio w obecności Jenny Thompson.

Alex Ferguson zabronił piłkarzom United uczestniczenia w jakichkolwiek hucznych imprezach, takich jak libacja w hotelu sprzed czterech lat, po której o gwałt oskarżono obrońcę Jonny'ego Evansa. Legendarny trener klubu z Old Trafford odwołał nawet tradycyjne uroczystości klubowe z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Takie informacje podaje przynajmniej angielska prasa brukowa, ta sama, która tworzy popyt na seksafery i najchętniej je opisuje.

W porównaniu z tym wszystkim wybryk Iwańskiego i Peszki wygląda niewinnie: upili się po meczu i zwymyślali asystenta selekcjonera. A jednak ukarani zostali surowo i znów muszą zazdrościć swoim sławniejszym i bogatszym kolegom z wielkich lig Europy.

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje