Organizatorzy igrzysk poinformowali ostatnio, że zawody będą się odbywać bez kibiców, ponieważ do 22 sierpnia obowiązywać będzie w Tokio stan wyjątkowy. Olimpiada potrwa od 23 lipca do 8 sierpnia. Z tego powodu z udziału w igrzyskach zrezygnował Australijczyk Nick Kyrgios, który tłumaczył, że nie interesuje go gra przy pustych trybunach. Djokovic, który z 20 wielkoszlemowymi triumfami jest rekordzistą wspólnie z Hiszpanem Rafaelem Nadalem i Szwajcarem Rogerem Federerem, może podjąć podobną decyzję. - Będę musiał się nad tym zastanowić. Igrzyska od początku były w moich planach, ale jestem teraz trochę rozdarty. To sytuacja 50 na 50 biorąc pod uwagę, co usłyszałem w ostatnich dniach - powiedział Serb po szóstym wygranym finale Wimbledonu. Z występu w Tokio zrezygnowało już wiele sław tenisa, m.in. Kyrgios, Nadal, Austriak Dominic Thiem, Szwajcar Stan Wawrinka, Amerykanka Serena Williams i Rumunka Simona Halep. - To bardzo rozczarowujące, że nie będzie kibiców. Poza tym była mowa o tym, że w wiosce olimpijskiej będzie obowiązywało dużo restrykcji. Prawdopodobnie nie będzie możliwości oglądania innych sportowców. Nie mogę zabrać bardzo ważnego członka mojego zespołu, ograniczono liczbę osób, które mogą podróżować ze mną - wyliczał Djokovic. Serb ma szansę zostać pierwszym w historii tenisistą, który w jednym roku zwycięży we wszystkich wielkoszlemowych turniejach (wcześniej wygrał też Australian Open i French Open) i zdobędzie olimpijskie złoto. mm/ krys/ Zobacz nasz codzienny program o Euro - <a href="https://sport.interia.pl/strefaeuro12?utm_source=program&utm_medium=program&utm_campaign=program">Sprawdź!</a> Nie możesz oglądać meczu? - <a href="https://sport.interia.pl/relacje-euro-2020?utm_source=tekst&utm_medium=tekst&utm_campaign=tekst">Posłuchaj na żywo naszej relacji!</a>