Polska - Rosja 25-27 w kwalifikacjach igrzysk olimpijskich piłkarek ręcznych
Polskie piłkarki ręczne od minimalnej porażki 25-27 (11-11) w Astrachaniu z Rosją rozpoczęły turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich. Wpływ na przegraną naszych zawodniczek miała przede wszystkim nie najlepsza skuteczność w ataku.

W turnieju w Rosji występują jeszcze Szwecja i, najsłabszy w stawce, Meksyk. W starciu tych zespołów zdecydowanie lepsze były Szwedki, które wygrały 41-20 (21-9).
Dwie spośród czterech drużyn zakwalifikują się do igrzysk olimpijskich. W sobotę o godzinie 14 Polska zagra ze Szwecją. Transmisja w Polsacie Sport.
"Biało-czerwone" jeszcze nigdy w historii nie grały na igrzyskach olimpijskich, teraz nadarza się szansa na historyczny awans, ale rywalki są wymagające. Do kadry Polski wróciła jej kapitan, Karolina Kudłacz-Gloc, która w ostatnich tygodniach leczyła kontuzję.
Podopieczne Kima Rasmussena, po dramatycznym meczu, pokonały Rosjanki na niedawnych mistrzostwach świata. Dzisiejszy mecz zaczęły nieudanie. Najpierw Kinga Achruk zmarnowała karnego, a w piątej minucie było już 3-0 dla Rosjanek. Pierwszą bramkę dla naszej drużyny zdobyła Katarzyna Kołodziejska.
W ósmej minucie, po dobrej interwencji Anny Wysokińskiej, kapitalna kontra Polek zakończyła się bramką Moniki Kobylińskiej na 2-3. Niespełna trzy minuty później kolejna kontra, zakończona bramką Agnieszki Koceli, dała nam remis 4-4.
"Biało-czerwone" uspokoiły grę i w 14. minucie po raz pierwszy wyszły na prowadzenie. Kudłacz-Kloc bezbłędnie wykonała rzut karny, posyłając piłkę do bramki nad rosyjską bramkarką. Rywalki szybko jednak odpowiedziały dwoma trafieniami. Irina Bliznowa dała im prowadzenie 6-5.
Po małym festiwalu nieskuteczności ze strony naszej drużyny, w 21. minucie Karolina Siódmiak wreszcie przełamała niemoc, zdobywając bramkę na 7-8. Minutę później, przy prowadzeniu Rosjanek 9-7, ich trener Jewgienij Trefiłow poprosił o przerwę na żądanie. Polki znów marnowały znakomite okazje, ale i przeciwniczki nie były w tym elemencie doskonałe, zwłaszcza że kilka razy, kapitalnymi obronami, zatrzymywała je Wysokińska.
W 25. minucie, po czasie na żądanie Rasmussena, najpierw trafiła Kobylińska, a potem Marta Gęga doprowadziła do remisu 9-9. Chwilę później prowadzenie dała nam Kobylińska, a Patrycja Kulwińska ze środka mogła podwyższyć, lecz trafiła w słupek. Zrehabilitowała się niemal równo z syreną na przerwę, ustalając wynik pierwszej połowy na 11-11.
Drugą odsłonę nasze zawodniczki zaczęły od skutecznej obrony i bramki Karoliny Zalewskiej. Potem Rosjanki wyszły z wysoką obroną i zdobyły dwie bramki. Rasmussen błyskawicznie poprosił o przerwę. Po 35 minutach znów był remis, 14-14, po bramce Agnieszki Jochymek z lewego skrzydła.
Przy stanie po 15 i grze w przewadze Kudłacz-Gloc zmarnowała karnego. Na boisku pojawiła się doświadczona, 32-letnia, Ludmiła Postnowa i momentalnie, trzema rzutami z dystansu, niemal w pojedynkę rozbiła polską obronę, dając Rosji prowadzenie 18-15 po 40 minutach gry. W końcu Rosjankę zatrzymała Weronika Gawlik, która zmieniła w bramce Wysokińską.
Obu zespołom brakowało rzutów z dystansu. Tak jak u Rosjanek receptą okazała się Postnowa, tak Rasmussen posłał do boju Małgorzatę Stasiak. W 47. minucie po jej rzucie z daleka było tylko 20-19 dla gospodyń turnieju. Na dziewięć minut przed końcem zrobiło się 22-22 po akcji Zalewskiej z prawego skrzydła.
Gdy Kobylińska trafiła na 23-22 dla Polski, Trefiłow wziął czas. Monika Stachowska z karnego dała nam prowadzenie 24-23. Niestety kolejnego karnego zmarnowała Siódmiak przy stanie 24-24 w 56. minucie. "Biało-czerwone" ratowała w bramce Gawlik.
Na dwie minuty przed końcem oba zespoły miały na koncie po 25 bramek. Na minutę przed końcem niepilnowana Stachowska trafiła ze środka wprost w bramkarkę. To mogła być piłka meczowa. Rosjanki odpowiedziały golem, a Jochymek trafiła w poprzeczkę. W dramatycznej końcówce więcej zimnej krwi zachowały Rosjanki i wygrały to spotkanie 27-25.
Po meczu powiedziały:
Anna Wysokińska (bramkarka reprezentacji Polski): - Anna Sedojkina zagrała w rosyjskiej bramce rewelacyjne spotkanie. Mecz był bardzo szybki. Mógł się podobać kibicom. Jutro gramy ze Szwecją. Obydwie drużyny będą chciały wygrać i awansować. Zwycięży ten zespół, który zrobi o jeden błąd mniej.
Agnieszka Kocela (skrzydłowa reprezentacji Polski): - Byłyśmy bardzo blisko zwycięstwa. Na gorąco trudno powiedzieć, co zadecydowało o tym, że przegrałyśmy. Grałyśmy na 100 procent. W obronie gryzłyśmy parkiet, a jednak czegoś zabrakło. Nie składamy broni. Walczymy dalej. To są nasze marzenia. Chcemy je spełnić.
Wynik meczu kwalifikacji olimpijskich:
Polska - Rosja 25-27 (11-11)
Polska: Weronika Gawlik, Anna Wysokińska - Monika Kobylińska 5, Patrycja Kulwińska 4, Karolina Siódmiak 3, Agnieszka Kocela 2, Karolina Kudłacz-Gloc 2, Małgorzata Stasiak 2, Agnieszka Jochymek 2, Karolina Zalewska 2, Monika Stachowska 1, Katarzyna Kołodziejska 1, Marta Gęga 1, Aleksandra Zych, Kinga Achruk, Joanna Drabik.
Rosja: Anna Siedojkina, Tatiana Jerochina, Wiktoria Kalinina - Anna Wiachiriewa 7, Daria Dmitriewa 4, Olga Akopian 3, Ludmiła Postnowa 3, Anna Sen 2, Władlena Bobrownikowa 2, Irina Bliznowa 2, Jekaterina Ilina 2, Polina Gorszkowa 1,Jekaterina Mariennikowa 1, Jelena Sliwinska, Maja Pietrowa, Jekaterina Atkowa.
Sędziowali: Bon-Ok Ko, Seok Lee (Korea Płd.). Widzów 5000.
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje