Mariusz Jurasik uwięziony w Katarze!
Miał być sportowy raj, a jest więzienie. Były znakomity reprezentant Polski w piłce ręcznej Mariusz Jurasik nie może wyjechać z Kataru, bo klub, w którym miał grać, zatrzymał jego paszport.

Dopóki grał, wszystko było ok. Zespół El-Jaish wygrał wszystkie sparingi przed najważniejszym startem - Azjatycką Ligą Mistrzów rozgrywaną w stolicy Kataru, Doha. Ale wtedy szejkowie zrobili rewolucję - zwolnili chorwackiego trenera Ivicę Obrvana, a jego rodakom oraz zawodnikom z Egiptu, Tunezji i właśnie Jurasikowi zaproponowali obniżenie kontraktów, na co ci się nie zgodzili. Nowym trenerem został Słoweniec prowadzący też katarską kadrę.
Efekt? Dwa pierwsze mecze Ligi Mistrzów El-Jaish przegrał, więc szejkowie wyrzucili też Słoweńca. - Mieliśmy szansę wygrać ten turniej, a po tych roszadach El-Jaish zagra o siódme miejsce - opowiada Jurasik.
Gdy nie przystał na obniżenie kontraktu, usłyszał, że może wracać do Polski. Ale paszport oddadzą mu "maybe tommorow".
- I dodawali jeszcze Insza'allah, co znaczy "jak Allah da". Poszedłem do polskiego konsulatu w Doha i tam pracownicy skontaktowali się z klubem. Klub obiecał, że paszport i wizę wyjazdową dostanę w czwartek. Ale w czwartek w klubie usłyszałem, że brakuje jednego podpisu jednego pracownika. Kiedy będzie? "Maybe tomorrow" i "jak Allach da". W piątek i sobotę oni nie pracują, ale w niedzielę też nic nie było. W poniedziałek znów pójdę do konsulatu - opowiada były zawodnik Vive Targów Kielce.
Mariusz Jurasik od miesiąca siedzi w hotelu w Doha i... nic nie robi. - Marzę już tylko, żeby wrócić do Polski - mówi.
Leszek Salva
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje