Holendrzy nadali komunikat dzień przed meczem z Polakami. Fatalna wiadomość
Już w piątkowy wieczór reprezentacja Polski zmierzy się w hitowym starciu eliminacji do przyszłorocznych MŚ. W kadrze Jana Urbana zabraknie tego dnia kilku naprawdę ważnych graczy. Absencje to jednak nie tylko domena "Biało-czerwonych". Na kilkanaście godzin przed meczem okazało się bowiem, że również podopieczny Ronalda Koemana nie zamelduje się na PGE Narodowym.

Przed nami mecz, który może bezpośrednio zadecydować o przebiegu eliminacji do przyszłorocznych MŚ. Obecnie w "polskiej" grupie "G" niekwestionowanym liderem są Holendrzy, którzy po 6 spotkaniach zgromadzili na swoim koncie 16 punktów. Za ich plecami znajdują się natomiast Polacy, którzy w takiej samej ilości starć zainkasowali 13 "oczek".
To właśnie bezpośrednie starcie tych ekip niemalże rozstrzygnie dalsze losy Jana Urbana i jego podopiecznych. Na nieszczęście "Biało-czerwonych" w piątkowym starciu zabraknie kilku naprawdę ważnych graczy, w tym chociażby: Jana Bednarka, Łukasza Skorupskiego, Bartosza Slisza czy, Przemysława Wiśniewskiego. To może wymóc na selekcjonerze zmianę taktyki, o czym w niedawnym wywiadzie opowiadał były kapitan reprezentacji Polski Jacek Bąk.
Okazuje się jednak, że przeciwny obóz również nie może mówić o pełni dyspozycyjności wśród swoich graczy. Już kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że w meczu z Polakami nie zagra Wout Weghorst, który podczas Euro 2024 stał się pogromcą Polaków. Dzień przed meczem tamtejsza federacja piłkarska przekazała informację o kolejnym podopiecznym Ronalda Koemana, który nie pojawi się na PGE Narodowym.
Kolejny cios dla Holendrów. Ten piłkarz nie przyleci do Warszawy
Quilindschy Hartman to 23-letni boczny obrońca, który w lipcu tego roku zamienił holenderski Feyenoord na FC Burnley. W reprezentacji zadebiutował on w 2023 roku i co ciekawe, zdołał zdobyć bramkę w przegranym 1:2 meczu eliminacji do ME z Francuzami.
Jego rozwój zastopowała jednak kontuzja kolana, która wykluczyła go z gry na niemal rok. Do reprezentacji powrócił dopiero w 2025 roku, a konkretnie 9 października, gdzie zagrał 6 minut w meczu przeciwko Malcie. Koeman postanowił powołać Hartmana na listopadowe zgrupowanie i kto wie, być może młody Holender dostałby szansę w meczu z Polakami, lecz na jego nieszczęście, nie dane mu będzie wystąpić na PGE Narodowym.
"Quilindschy Hartman nie poleci dziś po południu z reprezentacją Holandii do Warszawy. Obrońca Burnley jest chory i opuścił obóz treningowy w Zeist" - możemy przeczytać w oficjalnym komunikacie tamtejszej federacji piłkarskiej.
Absencja nie dotyczy co prawda kluczowego gracza "Oranje", lecz w przypadku tak ważnego spotkania każda niedoskonałość Holendrów może okazać się szansą, którą Polacy będą starali się za wszelką cenę wykorzystać.












