Dramat pogromcy Polaków. Nagły komunikat tuż przed meczem. Trener nie miał wyboru
Kibice reprezentacji Polski zapewne doskonale pamiętają starcie z Holendrami, które miało miejsce podczas Euro 2024. Wówczas dzięki bramce Wouta Weghorsta "Oranje" pokonali "Biało-czerwonych", czym w dalszym rozrachunku zapewnili sobie możliwość gry w fazie play-off. 14 listopada te reprezentacje spotkają się ponownie, lecz tym razem Weghorst może nie stanowić dla Polski zagrożenia. Na kilka dni przed meczem tamtejsza federacja wydała bowiem komunikat ws. stanu zdrowia 33-letniego napastnika.

Już 14 listopada reprezentacja Polski przystąpi do kolejnego meczu w ramach toczących się eliminacji do przyszłorocznych MŚ. Tym razem "Biało-czerwoni" zagrają z teoretycznie najtrudniejszym przeciwnikiem grupy "G" - Holendrami.
Będzie to mecz rewanżowy, bowiem pierwsze starcie tych ekip odbyło się już 4 września. Wówczas podopiecznym Jana Urbana udało się wywalczyć remis. Biorąc pod uwagę prestiż przeciwnika oraz niedawne problemy wewnętrzne Polaków, był to naprawdę dobry wynik.
Z pewnością podopieczni trenera Ronalda Koemana będąc chcieli zrewanżować się Polakom, za niespodziewany z ich perspektywy remis. Na kilka dni przed meczem w Warszawie tamtejsza federacja piłkarska wydała jednak komunikat, który w pewien sposób "ucieszy" kibiców z kraju nad Wisłą.
Dał Holendrom zwycięstwo w meczu z Polakami. Teraz może nie zagrać na Narodowym
11 listopada holenderska federacja piłkarska wypuściła komunikat, w którym to informuje o dowołaniu przez selekcjonera tamtejszej reprezentacji dodatkowego zawodnika. Mowa o grającym obecnie w Strasbourgu Emanuelu Emeghdze.
Co było powodem sięgnięcia po 22-letniego napastnika? Otóż z komunikatu możemy się dowiedzieć, że mocno niepewny jest stan zdrowia Wouta Weghorsta. Ostateczna decyzja o ewentualnym występie pierwotnie powołanego napastnika, póki co nie zapadła, choć wielce prawdopodobne jest, że nie wystąpi on w zbliżającym się meczu z Polakami.
Informacja ta może dać piłkarzom z kraju nad Wisłą nieco ulgi. Wielu z nich zapewne pamięta moment, w którym Weghorst stał się niekwestionowanym pogromcą "Biało-czerwonych". Miało to miejsce podczas Euro 2024, w którym to Polacy również znaleźli się w grupie z Holendrami.
Ekipy te zagrały ze sobą mecz 16 czerwca 2024 roku i w pierwszych minutach wydawać się mogło, że piłkarze prowadzeni przez Michała Probierza będą w stanie sprawić niespodziankę już na starcie imprezy. W 16. minucie do bramki rywali trafił bowiem Adam Buksa. Radość nie trwała jednak długo, ponieważ chwilę później na listę strzelców wpisał się Cody Gakpo.
Holendrzy przeważali w tym spotkaniu, lecz bardzo ciężko było im po raz drugi rozmontować defensywę Polaków, którzy zawzięcie bronili remisu. Losy meczu rozstrzygnęły się dopiero w 83. minucie, kiedy to Wojciech Szczęsny został pokonany właśnie przez wprowadzonego 2 minuty wcześniej Weghorsta. W ostatecznym rozrachunku zwycięstwo to dało Holendrom 3. miejsce w grupie, a w dalszej konsekwencji pozwoliło na awans do fazy pucharowej. Polacy zakończyli natomiast swoją przygodę na fazie grupowej, w której to zdołali wywalczyć tylko 1 punkt.
Tym razem Weghorst może nie pomóc swojej reprezentacji w pokonaniu Polaków, choć losy występu 33-letniego napastnika Ajaxu na PGE Narodowym wciąż nie są jeszcze oficjalnie przesądzone.












