Kłopoty Urbana przed meczem z Holendrami. Dosadny apel byłego reprezentanta
Już za kilkadziesiąt godzin "Biało-czerwoni" wybiegną na murawę PGE Narodowego, aby rozegrać arcyważne spotkanie z Holendrami. Niestety już teraz wiadomo, że w starciu tym nie weźmie udziału kilku kluczowych zawodników Jana Urbana. Szczególnie brakować będzie tych, którzy na co dzień stanowią o sile naszej formacji defensywnej. W świetle tych kłopotów swoje zdanie na temat optymalnego ułożenia kadry postanowił wyrazić były kapitan reprezentacji Polski Jacek Bąk.

Po 6 meczach reprezentacja Polski znajduje się na 2. miejscu w grupie "G" eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw świata. Do liderujących Holendrów "Biało-czerwoni" tracą 3 punkty, lecz tyle samo wynosi obecnie ich przewaga nad wciąż walczącymi o udział w barażach Finami. Warto jednak podkreślić, że Finowie rozegrali dotychczas jeden mecz więcej niż "Biało-czerwoni".
Już 14 listopada podopieczni Jana Urbana zmierzą się ze wspomnianymi Holendrami na PGE Narodowym. W poprzednim starciu tych ekip padł bardzo dobry z perspektywy naszej reprezentacji remis. Wielu kibiców z kraju nad Wisłą liczy na podobny, a być może nawet i lepszy rezultat w piątkowym pojedynku na własnej ziemi.
Niestety w tym przypadku Urban nie może mówić o pełnej swobodzie działania. Wielu piłkarzy, takich jak: Jan Bednarek, Łukasz Skorupski, Przemysław Wiśniewski czy Bartosz Slisz nie będą mogli wziąć udziału w starciu z Holendrami. Niektórzy zawieszeni są za kartki, podczas gdy inni doznali urazów, wykluczających udział w listopadowym zgrupowaniu kadry. W świetle tak ogromnych problemów w defensywie swoje zdanie na temat optymalnego ustawienia reprezentacji postanowił wyrazić były kapitan kadry narodowej Jacek Bąk.
Bąk nie ma najmniejszych wątpliwości. Oto klucz do zatrzymania Holendrów
Ostatnimi czas reprezentacja Polski eksperymentowała z ustawieniem na trzech obrońców. Zdaniem Bąka, który tuż przed meczem udzielił wywiadu dla "TVP Sport", w obecnych realiach jest to jednak zbyt ryzykowny wariant. Zaleca on Urbanowi dokładne przemyślenie zmiany ustawienia linii obronnej na mecz z Holendrami.
"W przypadku ustawienia z trzema obrońcami prawdopodobnie zagrają Kiwior, Ziółkowski i Kędziora. Wydaję mi się jednak, że mimo wszystko zaczniemy w czwórce. Moim zdaniem byłaby to najbardziej odpowiednia opcja, ponieważ wypadł nam >>kręgosłup<< defensywy, która w poprzednich meczach była dość mocna. Ustawienie zależy od przeciwnika, ale ja jestem zwolennikiem czterech obrońców. W trójce trzeba umieć grać perfekcyjnie i mieć do tego odpowiednich zawodników, którzy doskonale wiedzą, o co w tym chodzi. Nie podążajmy za modą - inni występują z trzema stoperami, to my też. Zobaczmy, co mamy pod ręką i oceńmy szczerze, jak lepiej sobie radziliśmy" - apeluje były reprezentant Polski.
Jednocześnie Bąk wyraził zdziwienie, że w obliczu absencji Slisza w tak ważnym meczu Urban nie zdecydował się na powołanie zawodnika, który mógłby przejąć obowiązki "szóstki". Za przykład dobrego zastępstwa podał tutaj nazwiska takich graczy jak: Oskar Repka czy Taras Romanczuk. Niemniej były kapitan "Biało-czerwonych" nie zamierza "wieszać psów" na selekcjonerze, którego decyzje dotychczas przynosiły Polakom wymierne korzyści. Bąk trzyma mocno kciuki za to, aby i tym razem Urban zdołał znacznie przybliżyć kadrę do awansu na wymarzony mundial.
Mecz Polska - Holandia odbędzie się 14 listopada o godzinie 20:45 na PGE Narodowym.












