Triumf okupiony stratami, bój Lecha w Gliwicach. Sprawa awansu już pewna
Środowe popołudnie i wieczór 3 grudnia przyniósł kontynuację zmagań w 1/8 finału Pucharu Polski - i w tym konkretnym przypadku zwieńczeniem rywalizacji był mecz Piasta Gliwice z Lechem Poznań. Z tego starcia zwycięsko wyszedł "Kolejorz", który zatriumfował 2:0 i przypieczętował awans do ćwierćfinału PP. Po drodze jednak został osłabiony - najpierw kontuzji doznał Filip Jagiełło, a następnie Gisli Thordarson, który... owego Jagiełłę zastąpił na murawie.

Sympatycy polskiego futbolu klubowego tym razem nie musieli czekać niemal całego tygodnia na to, by oglądać w akcji zespoły z najwyższych szczebli rozgrywkowych - w środku tygodnia powróciła bowiem rywalizacja w ramach Pucharu Polski, który wszedł w fazę 1/8 finału.
Jeśli mowa o spotkaniach środowych, to w tym przypadku jako pierwsze na murawie zameldowały się Avia Świdnik i Polonia Bytom (4:2) oraz Śląsk Wrocław i Raków Częstochowa (1:2). Zwieńczeniem zaś stała się potyczka Piasta Gliwice z Lechem Poznań.
Puchar Polski: Piast Gliwice - Lech Poznań. Przebieg i wynik pierwszej połowy meczu
Pierwsza dogodna akcja dla Lecha nadeszła dokładnie w 3. minucie - Rodriguez jednak został w porę zatrzymany wówczas przez Czerwińskiego. Zaraz potem kolejny atak napędził Jagiełło, a akcję finiszował Pereira, który jednak trafił wprost w Placha.
Dopiero w okolicach 6. minuty "do głosu" doszli gospodarze - wówczas dogodną szansę na wpisanie się na listę strzelców miał Dalmau, ale w tym przypadku z kolei na posterunku był Mrozek i akcja spełzła dla Piasta na niczym.
Po paru chwilach strzał próbował wykonać Jorge Felix i... trafił prosto na aut. Kolejna sytuacja tego gracza była już groźniejsza - jego płaskie uderzenie w 9. minucie zatrzymało się jednak na golkiperze "Kolejorza".
W 12. minucie z atakiem ruszyła znowu drużyna z Poznania - Ismaheel oddał próbę z dystansu, ale uderzył wysoko ponad poprzeczką, ku swojemu wyraźnemu zawodowi. Gdy mijał z kolei kwadrans rywalizacji poważny błąd popełnił Pereira, co wywołało wielkie zamieszanie w obrębie i w pobliżu "szesnastki" Lecha. Boisgard, Sanca i Felix szukali tu okazji na gola, ale koniec końców nikt nie miał czystej pozycji do konkretnego uderzenia.
Nieco inaczej było w 18. minucie, kiedy Boisgard przytomnie przejął futbolówkę przed polem karnym i z okolic 30. metra odpalił prawdziwą "bombę", której wybronienie sprawiło sporo kłopotów Mrozkowi. Podyktowany potem rzut rożny też stanowił pewne zagrożenie, ale Czerwiński mimo wszystko nie zdołał uderzyć w kierunku siatki.
W 23. minucie na ekipę Lecha spadł istotny cios - Filip Jagiełło doznał urazu lewej nogi i musiał opuścić murawę, a co ciekawe zasiadł na ławce razem z Oumą, który chwilę wcześniej obejrzał żółtą kartkę. Zastąpili ich odpowiednio Thordarson i Kozubal.
Chwilę rozluźnienia - jeśli można tak to określić - w szeregach zespołu z Wielkopolski próbował wykorzystać Dalmau, ale bramka Bartosza Mrozka pozostawała niedostępna niczym zaklęta.
Następne minuty były nieco spokojniejsze - nie licząc następnego strzału z dystansu Boisgarda żadna ze stron nie przeważała specjalnie na placu gry. Impas w 34. minucie przerwał ostatecznie Ishak, którego strzał zatrzymał jednak pewnie Plach.
Nie minął moment i gliwiczanie wyszli spod nacisku rywala - Dalmau w naprawdę widowiskowy sposób próbował przelobować Mrozka, ale ten spisał się wręcz podręcznikowo i odbił futbolówkę. W odpowiedzi niespodziewanie Rodriguez wdarł się głęboko w "szesnastkę" gospodarzy i tylko zdecydowana interwencja Placha sprawiła, że nie skończyło się tu na napoczęciu wyniku. Podobnie kilka minut później bramkarz zatrzymał też próbę tego rywala z nieco większej odległości.
W końcu gol padł w 44. minucie - podyktowany rzut rożny wykonał Pereira, który idealnie dograł na głowę Mikaela Ishaka. Ten wykonał precyzyjny strzał, który chaotycznie próbował bronić golkiper drużyny z Górnego Śląska - nieskutecznie jednak. Było 1:0 dla Lecha i do przerwy rezultat się nie zmienił.
Puchar Polski: Piast Gliwice - Lech Poznań. Przebieg i wynik drugiej połowy meczu
Na samym początku drugiej części starcia piłkarze starcia usilnie starali się doprowadzić do wyrównania - już w 46. minucie Borowski starał się zagrywać na któregoś z kolegów ustawionych w okolicach piątego metra, ale jego podanie zostało zablokowane.
W 50. minucie doszło do nietypowej sytuacji - Felix uderzył z przewrotki, futbolówka poleciała w stronę Dalmau, a ten... wybił ją ponad poprzeczkę. Nie była to oczywiście próba sabotażu własnej drużyny, lecz mocno niecelny strzał.
W końcu i goście zaczęli atakować - w 53. minucie próbę zaliczenia dubletu podjął Ishak, ale jego niezbyt mocny strzał wybił ostatecznie Dziczek. Podyktowany potem rzut rożny nie przyniósł "Kolejorzowi" przesadnych korzyści.
Nie minęła chwila i scenariusz się niemalże powtórzył - próbę uderzenia w pobliżu bramki wykonał Gholizadeh, ale został zablokowany, a następujący potem korner nie został w żaden sposób sensownie wykorzystany przez podopiecznych Nielsa Frederiksena.
W 57. minucie Pablo Rodriguez popełnił błąd i oddał futbolówkę rywalom - ostatecznie jednak naprawił swoją przewinę i zdołał zatrzymać rajd jaki wykonał Sanca przez spory obszar boiska. Marzenia graczy Piasta o zabójczym kontrataku spełzły więc na niczym.
Gdy mijała mniej więcej godzina gry przypomniał o sobie Taofeek Ismaheel, który uderzył przy ziemi z granicy 16. metra - piłka obiła ostatecznie słupek, nie mogło być więc tu mowy o podwyższeniu prowadzenia klubu z Wielkopolski. Po chwili Ismaheel uderzał też z główki, zmuszając Placha do kolejnej świetnej interwencji - tak czy inaczej był on jednak na spalonym.
W 65. minucie doszło do kolejnego poważnego ciosu dla Lecha - Thordarson przy próbie interwencji przy dośrodkowaniu Jirki wykonał półwślizg, w trakcie którego w nienaturalny sposób wykręciła się jego lewa noga. Zmiana była nieunikniona - na boisko wszedł za niego Agnero. A przypomnijmy, że to właśnie Islandczyk zastępował na murawie w pierwszej połowie Jagiełłę...
Yannick Agnero nie czekał długo, by odznaczyć się czymś wyjątkowym w trakcie mezu - w 70. minucie podwyższył on bowiem prowadzenie Lecha na 2:0. Zaczęło się od kapitalnego zagrania Ismaheela na Bengtssona, następnie Szwed dograł do swego rodaka, Ishaka, a ten podał do Agnero, który z bliska nie dał szans Plachowi.
Kolejne minuty upływały na zdecydowanych próbach ofensyw gospodarzy, ale brakowało tu konkretów zawodnicy Daniela Myśliwca zdawali sobie doskonale sprawę z tego, że są w skrajnie trudnej sytuacji...
Szczęścia w ofensywie próbował m.in. Chrapek, ale został on skutecznie zablokowany przez Kozubala. Potem gra toczyła się w znacznej mierze od "szesnastki" do "szesnastki" i dopiero w 89. minucie gliwiczanie naprawdę mocno zagrozili bramce Mrozka, jednak uderzenie Barkowskiego zostało zatrzymane.
Ostatecznie zespół z Górnego Śląska nie był w stanie odwrócić losów spotkania - Lech wygrał 2:0 i może już myśleć o ćwierćfinale PP. Piast - mimo wielu dogodnych szans - nie zapisał na swym koncie ani jednego trafienia...
Puchar Polski: Kiedy kolejne mecze?
Ostatnie spotkania 1/8 finału Pucharu Polski odbędą się w czwartek 4 grudnia - wówczas, odpowiednio o 14.00, 17.00 i 20.45 dojdzie do starć Chojniczanka Chojnice - Korona Kielce, GKS Katowice - Jagiellonia Białystok i Zawisza Bydgoszcz - Wisła Kraków.







![Piast Gliwice - Legia Warszawa. O której i gdzie oglądać? [TRANSMISJA]](https://i.iplsc.com/000M0ZE6XAOJML3P-C401.webp)

![Real Betis - FC Barcelona. Gdzie i o której obejrzeć? [TRANSMISJA NA ŻYWO]](https://i.iplsc.com/000M0TN1M1ACUB2A-C401.webp)


