Anglia prowadzi w grupie H. Również 15 punktów, ale gorszy bilans bramkowy i jeden rozegrany mecz więcej ma Czarnogóra. Ukraina jest trzecia, ze stratą zaledwie jednego "oczka". Współgospodarze Euro 2012 eliminacje zaczęli słabo. W pierwszych trzech meczach zgromadzili tylko dwa punkty (remisy z Anglią i Mołdawią, porażka z Czarnogórą). Później jednak zespół objął Mychajło Fomenko i tchnął w niego nowego ducha. W marcu Ukraina bez problemu wygrała w Warszawie z Polską 3-1. Później pokonała u siebie Mołdawię 2-1 i Czarnogórę na wyjeździe 4-0. W piątek odniosła najwyższe zwycięstwo w swojej historii - 9-0 nad San Marino. Fomenko w euforię jednak nie popadł i zachował spokój. "Nie miałem świadomości, że to rekordowy rezultat. Myślę już o kolejnym meczu. Anglia to klasowy zespół i mam tylko nadzieję, że żaden z moich piłkarzy nie odniesie kontuzji" - przyznał. Spokój panuje także w angielskim obozie. Choć akurat problemów kadrowych selekcjoner Roy Hodgson ma bardzo dużo, szczególnie w ofensywie. Kontuzjowani są Wayne Rooney i Daniel Sturridge, a za kartki będzie pauzował Danny Welbeck. "To niezwykle ważny mecz. Nie mamy się jednak czego obawiać i przystąpimy do niego pewni siebie" - podkreślił Gerrard. "Nie wyjdziemy na boisko z myślą, że remis to dla nas dobry rezultat. Takie podejście mogłoby się źle skończyć" - dodał Theo Walcott. Spotkanie w Kijowie będzie wyjątkowe dla Franka Lamparda. Piłkarz Chelsea Londyn po raz 100. wystąpi w narodowej drużynie. "Najważniejszy jest wynik. Jubileusz nie sprawi mi radości, jeśli nie zagramy tak, jak należy" - przyznał 35-letni pomocnik. Anglicy w październiku dwa ostatnie mecze rozegrają u siebie - z Czarnogórą i Polską. Ukraina natomiast najpierw podejmie biało-czerwonych, a później na wyjeździe zmierzy się z San Marino. Zobacz wyniki, strzelców bramek, tabelę i terminarz grupy H