<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-U-towarzyskie-friendlies-1,cid,604,rid,2846,sort,I" target="_blank">Sprawdź wyniki towarzyskich meczów</a> Rumuni przygotowują się do mistrzostw Europy we Francji, gdzie zmierzą się w grupie A z Francją, Albanią i Szwajcarią. Awans do wielkiego turnieju przyjęto w ich kraju z takim entuzjazmem, jak w Polsce. Władze rumuńskiej federacji chcą wykorzystać pięć minut popularności. Tuż przed towarzyskim meczem z Hiszpanią piłkarze z Rumunii wybiegli na boisko w specjalnie przygotowanych bluzach. Na plecach poszczególni gracze zamiast numerów mieli... proste działania matematyczne.Na przykład Adrian Ropotan, który na co dzień gra z numerem "14", tym razem miał na plecach "2*7". Akcja miała na celu zachęcić młodych kibiców do nauki matematyki. Właśnie piłkarze są najczęściej idolami młodzieży, a w ten sposób Rumuni chcą, by ich społeczeństwo postawiło na edukację. Samo spotkanie rozczarowało. Być może dlatego, że Hiszpanie oszczędzili w tym meczu kilku podstawowych piłkarzy. Vicente del Bosque mógł przetestować graczy, którzy do tej pory byli w cieniu. Efekt okazał się raczej mizerny. Bo to Rumuni dyktowali tempo gry w pierwszej połowie. Najlepszą okazję miał Adrian Popa, ale z kilkunastu metrów uderzył obok słupka Ikera Casillasa. W drugiej części to Hiszpanie doszli do głosu, a ciekawe sytuacje stwarzali Isco i David Silva. Nieco schowany był natomiast Cesc Fabregas, który w tym spotkaniu skupił się na rozgrywaniu piłki z głębi pola. Tym razem taktyka nakreślona przez hiszpańskiego selekcjonera okazała się nieskuteczna, bo Rumuni dzielnie się bronili. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie, a po przeciętnym widowisku więcej powodów do optymizmu muszą mieć gospodarze, którzy zagrają w meczu otwarcia mistrzostw Europy z Francją już 10 czerwca. Rumunia - Hiszpania 0-0 <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-rumunia-hiszpania-2016-03-27,mid,570265" target="_blank">Sprawdź raport pomeczowy!</a>