Ludovic Obraniak: Nie ma się czego bać
Ludovic Obraniak zaliczył znakomity debiut w reprezentacji Polski. W towarzyskim spotkaniu z Grecją w Bydgoszczy pomocnik Lille strzelił dwa gole.

"Bardzo chętnie strzelałbym po dwa gole w każdym meczu kadry, ale niestety nie spełniają się wszystkie moje życzenia" - powiedział Obraniak w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego".
Obraniak wraz z kolegami z kadry przygotowuje się niemieckim Muehlheim do spotkań z Irlandią Płn i Słowenią w ramach eliminacji do mistrzostw świata w RPA. Biało-czerwoni jeśli marzą o awansie na mundial nie mogą sobie pozwolić na stratę punktów. "Widać, jak wszystkim piłkarzom zależy na tym, by za rok pojechać do RPA na mistrzostwa, dlatego wierzę, że to się uda. Nasi najbliżsi przeciwnicy to nie jest światowa ekstraklasa. Irlandczycy grają bardzo agresywnie i walczą przez 90 minut, o stylu Słowenii nawet ciężko powiedzieć coś konkretnego. To oczywiście dobre drużyny, ale nie ma się czego bać" - podkreślił Obraniak.
Obraniakiem, podobnie jak pozostałymi kadrowiczami, wstrząsnęła kontuzja jakiej doznał Marcin Wasilewski. Popularny "Wasyl" doznał podwójnego, otwartego złamania nogi po ataku Axela Witsela ze Standardu Liege.
"Widziałem tylko zdjęcie i nie wiem czy chcę oglądać więcej. Darek Dudka opowiedział mi wszystko w samolocie. Wierzę, że Marcin szybko wróci do zdrowia. To świetny piłkarz, bardzo pomógł mi w adaptacji w drużynie, a pierwszego gola z Bydgoszczy część kibiców przypisuje właśnie jemu. Gdyby po jego strzale piłka nie odbiła się jeszcze ode mnie, debiut miałbym trochę mniej okazały" - zakończył Obraniak.
CZYTAJ TAKŻE:
Rzeczpospolita/INTERIA.PL
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje