W meczach piłkarskich niższych lig często dochodzi do sytuacji, po których zarówno kibice, jak i zawodnicy zadają sobie pytanie: "Co się właśnie stało?". To, co wydarzyło się jednak na boisku przy ul. Konwiktorskiej podczas starcia MSK Polonia Warszawa - KS Halinów, przeszło najśmielsze oczekiwania. Jak przekazał Maciej Wąsowski z portalu "Weszlo.com", w 36. minucie meczu zawodnik gości Kirył Baranowski przejął piłkę na swojej połowie, minął zszokowanych rywali i kolegów z drużyny, a następnie... zdobył bramkę samobójczą. Po krótkiej cieszynce piłkarz uciekł z boiska. Cristiano Ronaldo wbił szpilkę... Fernando Santosowi. "Zmiany są dobre" Strzelił "samobója" i uciekł. Nietypowe sceny w meczu okręgówki Trener Halinowa, Karol Kopeć nie krył zaskoczenia zachowaniem swojego podopiecznego. W rozmowie z "Weszlo.com" przyznał jednak, że białoruski zawodnik niegdyś prowadził kanał YouTube, na którym publikował różnego rodzaju śmieszne filmiki. Zdaniem szkoleniowca, Baranowski prawdopodobnie po raz kolejny chciał jedynie zażartować i dlatego zdecydował się na tak niespodziewany ruch. Na temat nietypowego zachowania jednego z piłkarzy wypowiedział się również sędzia prowadzący to spotkanie, Krzysztof Szczęsny: "Prowadzę spotkania od dobrych kilkunastu lat i czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Coś nieprawdopodobnego. Totalne jaja". Młody Białorusin po incydencie, jaki miał miejsce dosłownie rozpłynął się w powietrzu. Piłkarz nie kontaktował się z kolegami z klubu, usunął też wszystkie konta w mediach społecznościowych. Czas na rewanż. To był największy blamaż Polaków w XXI wieku Nowe informacje ws. Arkadiusza Milika. Jest komunikat Juventusu