Francesco Saverio Borrelli, szef komisji śledczej Włoskiej Federacji Piłkarskiej (FIGC), poprosił w czwartek prokuraturę w Mediolanie, o akta, które dotyczą księgowości tych dwóch klubów z 2003 roku. - Poprosiliśmy o niektóre akta. Dochodzenie jest co prawda zamknięte, ale my jesteśmy gotowi do działania - powiedział Borrelli. Zarówno Inter, jak i Milan nie przyznają się do winy. W przypadku gdyby zarzuty się potwierdziły kluby mogą zostać ukarane grzywną bądź minusowymi punktami. Pewny siebie jest Massimo Moratti, prezydent Interu. - Nie ma żadnego problemu - stwierdził.