Podolskiemu puściły hamulce. Już huczy o dyskwalifikacji. Wideo krąży po sieci
Do niecodziennych scen doszło po derbach Górnego Śląska, w których Piast Gliwice uległ Górnikowi Zabrze 0:1. Przy linii bocznej doszło do poważnie wyglądającej scysji między Lukasem Podolskim a kierownikiem zespołu gospodarzy, Adamem Fudalim. Gdyby nie interwencja naocznych świadków, w tym jednego z arbitrów, niechybnie doszłoby do bijatyki. Piłkarz może srogo zapłacić za swoje agresywne zachowanie.

"No i fajnie. To dla Was, kibice! Teraz stacja: Poznań. A potem widzimy się w domu" - post o takiej treści zamieścił w sobotni wieczór na platformie "X" Lukas Podolski.
W następnej kolejce Górnik rzeczywiście zagra z Lechem na jego terenie, ale niewykluczone, że bez "Poldiego". Jeśli tylko incydentem z Gliwic zajmie się Komisja Ligi, co wydaje się przesądzone, lider zabrzańskiej ekipy musi liczyć się z zawieszeniem. To efekt zachowania, jakiego dopuścił się wobec kierownika zespołu drużyny przeciwnej.
Lukas Podolski stawia na ofensywę. Karczemna awantura po derbach Śląska
Górnik wygrał z Piastem 1:0 i po dwóch kolejkach nowego sezonu legitymuje się kompletem punktów. Jedyną bramkę w 84. minucie zdobył Erik Janża. Podolski zagrał w tym spotkaniu od pierwszej minuty. Niespełna kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy zmienił go Young-jun Goh.
Po ostatnim gwizdku zwycięzcy nie zeszli od razu do szatni. Celebrowali na murawie wygraną, gdy niespodziewanie doszło do spięcia między Podolskim a Adamem Fudalim, kierownikiem Piasta. Incydent można zobaczyć poniżej w klipie, jaki zamieszczono w serwisie YouTube.
Piłkarz Górnika ruszył zdecydowanie w stronę Fudalego, ale został powstrzymany przez jednego z kolegów. Na nagraniu słychać całą serię wulgaryzmów. Wyraźnie prowokowany członek ekipy Piasta w odpowiedzi wystartował do 40-letniego zawodnika i gdyby siłą nie zatrzymał go jeden z arbitrów, najpewniej doszłoby do rękoczynów.
W przestrzeni wirtualnej huczy od komentarzy. Część internautów domaga się dyskwalifikacji Podolskiego, mimo że nie wiadomo, kto wystąpił w roli prowodyra zajścia. Na niekorzyść mistrza świata z 2014 roku przemawia jednak fakt, że na agresywne zachowanie względem rywala pozwala sobie nie po raz pierwszy.
Sytuacja kryzysowa na poniższym nagraniu od 2:00:












