Mecz Cracovia - Legia 1-2 w 27. kolejce Ekstraklasy

Zobacz szczegóły z Ekstraklasy! 

Początek meczu był wręcz piorunujący. Najpierw Guilherme wykorzystał błąd Piotra Polczaka i w sytuacji sam na sam pokonał Grzegorza Sandomierskiego. Brazylijczyka próbował jeszcze dogonić Hubert Wołąkiewicz, ale nie udało mu się.

"Pasy" zrewanżowały się po pięciu minutach. Z prawej strony dośrodkował Jakub Wójcicki, a Erik Jendriszek z bliska głową wpakował piłkę do siatki.

W 19. minucie i szóstej sekundzie na stadionie przy ul. Kałuży zatrzepotało 1906 flag. To specjalna oprawa przygotowana na ten mecz, wszak już w czerwcu najstarszy polski klub będzie obchodził 110-rocznicę powstania.

Cracovia grała inaczej niż zwykle na swoim stadionie. Zazwyczaj piątką-szóstką zawodników ustawia się wysoko na połowie rywala. Tym razem była ostrożniej ustawiona i nie ma się co dziwić. Po drugiej stronie boiska była najgroźniejsza ofensywa w Polsce.

Legia stosowała wysoki pressing i stwarzała niezłe sytuacje. W 22. min prowadzenie mógł jej dać Aleksandar Prijović, a w 39. minucie na czystą pozycję wychodził Nemanja Nikolić. W obu przypadkach górą był jednak Grzegorz Sandomierski. On też zatrzymał dalekim i szybkim wyjściem Michała Kucharczyka.

Ale to "Pasy" miały więcej sytuacji strzeleckich. Sam Miroslav Czovilo mógł strzelić ze trzy bramki po idealnych podaniach na głowę Mateusza Cetnarskiego. Kibice Cracovii szczególnie żałowali "główki" Czovilo z 55. minuty, po podaniu z rzutu wolnego Cetnarskiego. Miroslav miał do bramki zaledwie siedem metrów, lecz zagłówkował tuż obok słupka.

Sytuacja ta zapoczątkowała najlepszy okres krakowian w tym meczu. W ciągu kwadransa między 55. a 70. min "Pasy" mogły przechylić szalę wygranej na swoją stronę. Legionistów uratował Arkadiusz Malarz, który popisał się nietuzinkowym instynktem, odbijając piłkę po strzale w dalszy róg Jendriszka, do którego świetnie podał Czovilo po odebraniu piłki Nikiliciovi.

W 67. min wybitą piłkę po rzucie rożnym przejął Marcin Budziński, który uderzył na bramkę z 20 metrów, Malarz odbił przed siebie, ale znowu błysnął refleksem, łapiąc dobitkę Jakuba Wójcickiego z najbliższej odległości!

Zmarnowane okazje przez krakowian się zemściły. W 83. min do wysokiego pressingu poszedł Igor Lewczuk, twardym wejściem, na pograniczu faulu odebrał piłkę Jendriszkowi, by natychmiast prostopadle zagrać do Prijovicia. Ten wyszedł sam na bramkarza i strzałem obok Sandomierskiego rozstrzygnął mecz!  

Trener Cracovii Jacek Zieliński protestował u sędziego technicznego, twierdząc, że Lewczuk odebrał piłkę faulem. Niczego to jednak nie zmieniło.

Legia w końcówce pokazała swą rutynę. Nie pozwoliła gospodarzom na stworzenie zagrożenia.

W doliczonym czasie, po kolejnym proteście trener Zieliński został wyrzucony na trybuny przez sędziego Bartosza Frankowskiego.

W ostatniej akcji w pole karne gości zapędził się nawet Sandomierski, ale bez efektów. Skuteczniejsza Legia wygrała i pewnie zmierza po mistrzostwo Polski.

27. kolejka Ekstraklasy:

Cracovia - Legia 1-2 (1-1)

Bramki: 0-1 Guilherme (3.), 1-1 Jendriszek (8. Głową z podania Wójcickiego), 1-2 Prijović (83. Z podania Lewczuka).

Żółta kartka - Cracovia: Bartosz Kapustka, Deleu. Legia Warszawa: Guilherme, Igor Lewczuk, Michaił Aleksandrow.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 14 000.

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Deleu, Florin Bejan, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz (86. Tomas Vestenicky) - Jakub Wójcicki (73. Boubacar Dialiba), Marcin Budziński, Miroslav Czovilo, Mateusz Cetnarski, Bartosz Kapustka (81. Anton Karaczanakow) - Erik Jendriszek.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Igor Lewczuk, Jakub Rzeźniczak, Adam Hlousek - Guilherme, Tomasz Jodłowiec, Ariel Borysiuk, Aleksandar Prijovic (90+2. Michaił Aleksandrow), Michał Kucharczyk - Nemanja Nikolic (71. Michał Masłowski).

Z Krakowa Michał Białoński