Już samo odejście Kozłowskiego stanowi pewien problem dla Kosty Runjaica. 18-latek jest bowiem jednym z najbardziej przebojowych piłkarzy w kadrze Pogoni Szczecin i kiedy drużynie nie układa się gra, reprezentant Polski po prostu rusza z piłką do przodu. Niekiedy wychodzą z tego rzeczy spektakularne (jak choćby gol w pierwszej kolejce przeciwko Górnikowi Zabrze). Pogoń Szczecin. Kto spełni rolę młodzieżowca? Z tym, że prędzej czy później Kozłowski wyfrunie z Ekstraklasy, należało się jednak liczyć już od dłuższego czasu. Druga kwestia - równie kłopotliwa dla Pogoni - jest natomiast taka, że trzeba będzie znaleźć w jego miejsce innego młodzieżowca. A to, choć klubowa akademia działa prężnie, wcale nie musi być takie łatwe. Na początku sezonu drugi w hierarchii młodzieżowców był Kacper Smoliński. Piłkarz z rocznika 2001 zaczął nawet przebijać się do wyjściowej jedenastki. Wszystko zahamowała jednak kontuzja, której "Smoła" nabawił się we wrześniu podczas meczu z Wisłą Kraków. Zerwane więzadło w kolanie wykluczyło go z gry na długie miesiąca. Według najnowszych prognoz lekarskich, na boisko Smoliński będzie mógł wrócić w okolicach marca lub kwietnia. To w zasadzie sama końcówka sezonu. W tej sytuacji Runjaicowi pozostaje kilka innych nazwisk. Trzeci w kolejce - po dwóch Kacprach - jest Mariusz Fornalczyk. To przebojowy skrzydłowy, którego w rozmowie z Interią komplementował zresztą Kamil Grosicki. - Ma niesamowity potencjał, więc spędzam z nim dużo czasu, podpowiadam, rozmawiam - mówił "Grosik". Choć faktycznie wychowankowi Polonii Bytom nie można odmówić fantazji i energii w ofensywie, to przyznać należy, że to wciąż zawodnik z dużymi brakami w obronie. Widzi to też doskonale Kosta Runjaic, który - pytany o tego zawodnika podczas konferencji prasowej - odpowiadał, że jego zdaniem nie jest jeszcze gotowy na grę w wyjściowym składzie w Ekstraklasie. Niemiec widzi go na razie jako cennego zmiennika, który potrafi rozerwać broniącego się nisko rywala. Pogoń Szczecin. Kacper Kozłowski przyprawi trenera o ból głowy? W kadrze Pogoni jest także środkowy pomocnik Mateusz Łęgowski z rocznika 2003. Jesienią wystąpił w ośmiu spotkaniach, z tego raz w wyjściowym składzie. Na ekstraklasowych boiskach nie pokazał na razie tego, z czego znają go trenerzy na poziomie juniorskim - przebojowość, drybling i zmysł do gry kombinacyjnej. Na razie Łęgowski stawia zamiast tego na zachowawczość i rozwagę. Z jednej strony to dobrze, bo nie prowokuje (poza kilkoma wyjątkami) niebezpiecznych sytuacji, z drugiej jednak jest na boisku dość anonimowy. W każdym razie na pewno nie prezentuje stylu, którym kibiców zachwyca Kacper Kozłowski. Pomimo tego wydaje się, że to właśnie Łęgowski (przynajmniej dopóki kontuzjowany jest Smoliński) jest najbliżej gry w przypadku odejścia Kozłowskiego. Nie można również wykluczyć, że podczas zimowego okresu przygotowawczego - zwłaszcza obozu w Turcji - objawi się nowy talent. Akademia klubu duże nadzieje wiąże z bocznymi obrońcami: Borysem Freilichem i Dawidem Rezaeianem. Obaj mieli okazję zaprezentować się w Młodzieżowej Lidze Mistrzów, z której Pogoń odpadła po dwumeczu z Deportivo La Coruna.