Po rundzie jesiennej Pogoń Szczecin zajmuje ósmą lokatę w tabeli PKO Ekstraklasy. Stary rok piłkarze z Grodu Gryfa kończyli we w miarę dobrych nastrojach. Grudniowy triumf nad Zagłębiem Lubin dał im awans do ćwierćfinału Pucharu Polski. Wydawało się, że do rundy rewanżowej klub przystąpi już z nowym właścicielem. Negocjacje dotyczące warunków sprzedaży Pogoni zakończyły się jednak fiaskiem. Kanadyjski milioner Alex Haditaghi wycofał się z inwestycji. Pogoń Szczecin sprzedana? Oficjalnie: Jest komunikat klubu. "Ostatecznie" Pogoń Szczecin w tarapatach, piłkarze zaczynają się buntować. Siedzieli w szatni 1,5 godziny Tymczasem bieżące zobowiązania finansowe klubu, krótko- i długoterminowe, okazują się większym problemem, niż mogło się wydawać. Najlepiej świadczy o tym incydent, do jakiego doszło w Szczecinie w sobotnie popołudnie. Kibice "Portowców" są zdruzgotani. Dzień wcześniej piłkarze planowo przeszli badania i testy. Dziś nie wyszli jednak o wyznaczonej porze na trening. Jak informuje serwis pogonsportnet.pl, po spotkaniu z zarządem przesiedzieli w szatni półtorej godziny. Kiedy w końcu wyszli na boisko, spędzili na nim niespełna minutę. Zrobili kółeczko wokół placu gry i zeszli z murawy. Ma to być forma protestu przeciwko zaległościom w wypłacie wynagrodzeń. "Jest to bardzo smutne i przykre, że musiało dojść do takiej sytuacji" - to słowa Kamila Grosickiego, cytowane w serwisie X przez Dominika Markiewicza, dziennikarza wspomnianego portalu. Jak czytamy, nie należy się spodziewać szybkiego wyjścia z impasu. Protest będzie prawdopodobnie kontynuowany w kolejnych dniach. Do pierwszego meczu szczecinian w decydującej odsłonie rozgrywek pozostało 26 dni.