Partner merytoryczny: Eleven Sports

"Wyspiarze" kochają Madison Square Garden

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Anaheim Ducks mają słabszy okres. Zespół z Kalifornii, który ma najlepszy bilans w NHL, ulegając we wtorek Nashville Predators 4-5 po dogrywce, doznał piątej porażki w sześciu ostatnich meczach.

- I tak dobrze, że przynajmniej wywalczyliśmy punkt. Musimy teraz przeanalizować to spotkanie, wyciągnąć wnioski z błędów i zagrać lepiej w następnym pojedynku przeciwko Dallas Stars - powiedział Todd Marchant, napastnik "Kaczorów".

Początek wtorkowego spotkania należał do gospodarzy. Po 20 minutach "Drapieżcy" prowadzili 3:1. - To mogła być najgorsza pierwsza tercja, jaką zanotowaliśmy w tym sezonie - nie owijał w bawełnę Randy Carlyle, coach zespołu z Anaheim.

Szkoleniowiec gości na tyle wpłynął na swoich podopieczny, że w drugiej tercji doprowadzili oni do wyrównania. Decydujący cios zadali jednak zawodnicy z Nashville, a dokładnie Steve Sullivan na niespełna dwie minuty przed końcem dogrywki.

Dzięki temu Predators zanotowali trzecie zwycięstwo z rzędu i 11 w 14 ostatnich meczach. W tabeli Konferencji Zachodniej zajmują drugie miejsce (prowadzą w dywizji centralnej), tracąc cztery punkty do Ducks.

Gdyby derby Nowego Jorku odbywały się częściej zespół Islanders byłby na pewno wyżej w tabeli dywizji atlantyckiej. We wtorek "Wyspiarze" po raz trzeci w sezonie pokonali w Madison Square Garden Rangers, wygrywając z nimi 5:3. To pierwszy przypadek w historii, aby Islanders trzykrotnie byli lepsi od derbowych rywali na ich lodowisku w jednych rozgrywkach.

- Z różnych powodów, gramy tutaj naprawdę dobrze. Oba zespoły zagrały z wolą zwycięstwa, my po prostu strzeliliśmy więcej goli - powiedział Mike Sillinger , który ustalił wynik spotkania, którym goście przerwali serię sześciu porażek z rzędu. Ostatni raz, przed wtorkiem, "Wyspiarze wygrali 26 grudnia ubiegłego roku, pokonując oczywiście "Strażników".

Ciekawie było także w Denver. Colorado Avalanche przegrali dopiero po serii rzutów karnych z Detroit Red Wings 3:4. Jedną z bramek dla gospodarzy zdobył Wojtek Wolski, urodzony w Zabrzu reprezentant Kanady, dla którego było to już 15. trafienie w sezonie. Wolski nie popisał się jednak w karnych, gdy jego strzał z pierwszej serii obronił Dominik Haszek.

INTERIA.PL

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje