Mecz w Vivint Arena w Salt Lake City miał bardzo zacięty przebieg i o wszystkim decydowała ostatnia kwarta. Przed jej rozpoczęciem na minimalnym prowadzeniu byli "Jazzmani" 73:71. Jeremy Sochan z 13 punktami. San Antonio kończy fatalną passę To pierwsza taka sytuacja w tym sezonie, że ekipa z San Antonio, przegrywając przed ostatnią kwartą, była w stanie odwrócić losy spotkania. Wygrana oznacza, że podopieczni trenera Gregga Popovicha poprawili bilans gier do 15 zwycięstw, przy 47 porażkach. "Ostrogi" nadal są przedostatnią drużyną w Konferencji Zachodniej, ale nieco bardziej zdystansowali Houston Rockets. Najlepszą "strzelbą" zespołu był Keldon Johnson, który rzuci 25 punktów. Drugi wynik w drużynie miał Doug McDermott (19 punktów), a trzeci Jeremy Sochan. Polak spędził na parkiecie prawie 28 minut. W tym czasie zdobył 13 pkt, miał 6 zbiórek (wszystkie defensywne) oraz 6 asyst. U gospodarzy zdecydowanie pierwszoplanową postacią był Lauri Markkanen (28 punktów i dziewięć zbiórek). Walker Kessler dodał 10 punktów i 15 zbiórek, Talen Horton-Tucker zanotował 16 punktów, a Kris Dunn 11. Kluczowe były ostatnie minuty spotkania. Jazz objęli prowadzenie 92-91, ale wtedy najważniejszy fragment meczu rozegrał Johnson, odwracając wynik dla San Antonio na 98-93 na 2:06 min przed końcową syreną. Co ciekawe, drużyna Utah nie zdobyła punktu w ciągu trzech ostatnich minut.