Nie wiem czy do takich odważnych decyzji należy to, że selekcjoner "Biało-Czerwonych", wbrew wcześniejszym zapowiedziom, do Kataru zabiera nie czterech, a trzech bramkarzy, tłumacząc, że woli wziąć jednego więcej pomocnika, niż planował. Trudno stwierdzić, czy świadczy to o tym, że trener wykazał się odwagą, czy raczej o tym, że ryzykować nie chciał. Wyjaśnienia, że potrzebuje uniwersalnych zawodników, takich, którzy mogą się przydać zarówno w systemie z trójką, jak i z czwórką obrońców, brzmią zasadnie, ale świadczą raczej o ostrożności, a nie o odwadze. Dariusz Dziekanowski: Odważną decyzją było m.in. powołanie Jędrzejczyka Odważną decyzją niewątpliwie było powołanie na mundial Artura Jędrzejczyka, który ostatni mecz rozegrał w reprezentacji w 2019 roku, a Legia, w której barwach gra ostatnie pięć lat, czym jak czym, ale solidną obroną raczej pochwalić się nie może. Odważnym było też zaprezentowanie Nicoli Zalewskiego w gronie obrońców, chociaż największą bolączką tego zawodnika jest właśnie gra w defensywie i wiadomo, że nienajlepiej radzi sobie w tej formacji. O odwadze i podejmowaniu ryzyka na pewno będą świadczyć decyzje o składach meczowych już w Katarze. Niewątpliwą odwagą będzie zagranie trójką w defensywie, jak również wystawienie Jana Bednarka, czy Szymona Żurkowskiego, którzy praktycznie nie grają lub bardzo sporadyczne występują w swoich klubach i trudno powiedzieć, czy są w formie. Podobne pytania pojawiają się wobec Grzegorza Krychowiaka i Karola Świderskiego, którzy mają już miesięczną przerwę w meczowych rozgrywkach. Trzeba podkreślić, że defensywa jest największą bolączką reprezentacji. To jest największe zmartwienie, największy ból głowy, a nie to kto zagra z przodu obok Roberta Lewandowskiego. Niestety, nie musimy się martwić o formę tylko kilku zawodników i w większości są to zawodnicy ofensywni: Robert Lewandowski, Piotr Zieliński (mam nadzieję, że można liczyć, że formę z klubu przeniesie na kadrę), Sebastian Szymański, Arkadiusz Milik. Dariusz Dziekanowski przed MŚ 2022: Niektórzy nasi kadrowicze powinni jak najbardziej zagrać w weekend Czy mecz z Chile - ostatni sprawdzian przed mundialem - może dać odpowiedź na te najbardziej palące pytania? Obawiam, się że nie. Wiadomo bowiem, że wielu piłkarzy nie będzie gotowych na to spotkanie, bo zbyt późno dotrą na zgrupowanie. Dobrze, że w kadrze jest kilku młodych, obiecujących zawodników, jak Michał Skóraś czy Jakub Kamiński, ale to nie oni będą dźwigać losy tej drużyny - oni dopiero za jakiś czas mogą stać się jej filarami, jak kiedyś byli Jakub Błaszczykowski czy Kamil Grosicki. Ciekawą kwestię poruszył ostatnio Pep Guardiola. Trener Manchesteru City, poproszony o opinię na temat dziwnego terminu rozgrywania mundialu i przez to nietypowego kalendarza ligowego, stwierdził, że spodziewa się, iż wielu piłkarzy może w najbliższy weekend grać na ręcznym hamulcu. Oczywiście w obawie przed kontuzją eliminującą z wyjazdu na mistrzostwa. Jednak w przypadku kilku naszych kadrowiczów, o których nie można powiedzieć, że są wyczerpani pracą w klubach, występ w weekend byłby jak najbardziej wskazany...