UFC 259. Jan Błachowicz: Czułem, że walka jest moja
Jan Błachowicz obronił tytuł mistrza UFC w wadze półciężkiej. Polak po trudnej walce pokonał Israela Adesanyę. - Czułem, że walka jest moja, że robię więcej – powiedział „Cieszyński Książę” w rozmowie z Polsatem Sport. Zapowiedział też, że planuje zrobić półroczną przerwę.

Błachowicz nie miał łatwej przeprawy. Adesanya mocno kopał, ale Polak przypieczętował zwycięstwo w dwóch ostatnich rundach, kiedy dominował w parterze.
Po walce polski mistrz powiedział, że spodziewał się, że Adesanya będzie szybszy. Przyznał też, że rywal zaskoczył go z kolei siłą kopnięć.
- Jego boks nie był taki silny, ale kopnięcia czułem. Był wolniejszy, niż się spodziewałem. Myślałem, że będzie więcej pracował na nogach - powiedział po walce Błachowicz.
Trudna przeprawa Błachowicza
Błachowicz przyznał, że nie była to dla niego łatwa walka. Rywal był niewygodny, ale Polak zdołał sobie z tym poradzić.
- Czułem, że dużo kopie. Odgryzałem się ciosami. Dwie ostatnie rundy na sto procent były moje. Odczuwam trudy walki. Nie było łatwo. Mocno się postawił się. Czułem jednak, że walka jest moja, że robię więcej - powiedział Błachowicz na antenie Polsatu Sport.
- Nie pozwolił mi pracować tak, jak chciałem, ale ja też nie dałem się wciągnąć w jego grę. To była twarda walka - dodał.
Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie!
Błachowicz przyznał też, że w najbliższej walce chciałby się zmierzyć z Gloverem Teixeira, który jest naturalnym pretendentem do walki o pas. Polak porzucił też marzenia o walce z Jonem Jonesem.
- Ile można mówić do ściany. On jest w wadze ciężkiej, ja sie tam nie wybieram. Dla mnie naturalnym rywalem jest Teixeira. Mam nadzieję, że poczeka pół roku. Teraz planuję właśnie tak długą przerwę. Mam małego syna, chcę poświęcić się rodzinie - przyznał.
MP
Więcej na ten temat
Zobacz także
- Polecane
- Dziś w Interii
- Rekomendacje