Rywalizacja na 200 metrów kobiet podczas mistrzostw Europy była jedną z tych konkurencji, z którymi wiązaliśmy pewne, nawet medalowe nadzieje. Mieliśmy tutaj trzy swoje reprezentantki Martynę Kotwiłę, Marlenę Granaszewską i przede wszystkim Kryscinę Cimanouską, która sama deklarowała, że jej celem minimum jest finał, ale marzy o medalu. Niestety, najpierw z walki odpadła Granaszewska, później z marzeniami o awansie do finału pożegnała się Martyna Kotwiła, a potem Kryscina Cimanouska, z której występem wiązaliśmy spore nadzieje. Polskie sprinterki były tylko tłem dla reszty stawki i finał obejrzą w telewizji. I tak walka o medal rozegrała się bez naszych reprezentantek. Kapitalny finisz, Szwajcarka obroniła tytuł W finale zapowiadał się wielki pojedynek Szwajcarki Mujingi Kambundji, która broniła tytułu z Monachium i Brytyjki Daryll Neitii, dwukrotnej brązowej medalistce olimpijskiej w sztafecie. Szwajcarka ruszyła znakomicie i w połowie dystansu miała wyraźną przewagę nad resztą stawki. Neitia nie zamierzała jednak się poddawać i zaczęła odrabiać dystans do najgroźniejszej rywalki. Wydaje się, że zdoła ją "połknąć" przed metą, ale i Kambundji zachowała jeszcze trochę sił i ostatecznie to ona jako pierwsze przecięła linię mety z czasem 22,49, swoim najlepszym w tym sezonie. Brytyjka przegrała złoto o 0,01 sekundy... Na trzeciej pozycji finiszowała Francuzka Helene Parisot.