Igrzyska w Paryżu póki co nie są dla polskich kibiców łaskawe. Zdobywanie krążków przychodzi naszym sportowcom z trudem, a wyczekiwanego, upragnionego złota jak dotąd wciąż się nie doczekaliśmy. Wciąż nie udało się zdobyć żadnego krążka w dyscyplinach lekkoatletycznych, które trzy lata temu, w Tokio były przecież naszą chlubą. Sztuka ta nie udała się między innymi naszym młociarzom. Zarówno Wojciech Nowicki, jak i Paweł Fajdek byli wymieniani w gronie kandydatów do podium. Jednocześnie - zdecydowanie wyżej stały akcje pierwszego z wymienionych. Poza jego zasięgiem wydawał się być tylko dominator, Ethan Katzberg. Tymczasem ostateczne rozstrzygnięcia były mocno zaskakujące. Lepszy z polskiego duetu okazał się Fajdek, który był piąty. Nowicki zajął siódme miejsce i... bardzo źle to zniósł. Od konkursu rzutu młotem minęło już kilka dni. Uwaga kibiców koncentruje się przede wszystkim na Fajdku, który stał się obiektem ataków po tym, jak stwierdził, że był "zbyt dobrze przygotowany". Nowicki z kolei zdecydował się raz jeszcze zabrać głos w oficjalnym komunikacie. Obok podsumowania startu, znalazło się tam też miejsce na ujawnienie planów na przyszłość. Jego deklaracja była krótka, ale konkretna. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że nasz młociarz na imprezę w Los Angeles nie tylko się zakwalifikuje, ale i przywiezie z niej jeszcze jeden, olimpijski krążek. Przypomnijmy, że w Rio de Janeiro zdobył brąz, a w Tokio - złoto.