Wojciech Nowicki nie wyglądał zbyt dobrze już w eliminacjach. Tam musiał czekać na to, co zrobią rywale, by awansować do finału. Ostatecznie się w nim znalazł. I zapewniał, że jak znajdzie na stadionie punkty odniesienia, to w walce o medale jego rzuty będą wyglądały znacznie lepiej. Nie wyglądały. W finale Nowicki był bardzo wolny na nogach. Widać było, jak męczy się rzucaniem. Po kilku próbach stało się jasne, że medalu w niedzielę nie będzie. Biało-Czerwone rozczarowanie. Koniec ery, Nowicki i Fajdek bez medalu Pustka i brak czucia. Wojciech Nowicki miał wielkie problemy. Słowo "przepraszam" padło wiele razy 35-latek stawał na podium wielkich imprez 11 razy z rzędu. Począwszy od brązowego medalu w mistrzostwach świata w Pekinie w 2015 roku. Po dziewięciu latach ta seria została przerwana. - Nie wiem, co nie zagrało, Nie miałem kompletnie czucia, choć czułem się fantastycznie. Byłem świetnie przygotowany i dobrze nastawiony psychicznie. Kiedy jednak wchodziłem do koła, to brakowało mi czucia. Kompletnie nie wiedziałem, co mam w nim robić. Nie mam bladego pojęcia i to się przełożyło na słabe rezultaty. Była nędza. To było sześć beznadziejnych rzutów. Teraz pewnie pojawią się negatywne komentarze i będę musiał to przełknąć. Biorę to na klatę - powiedział Nowicki. W najlepszej próbie nasz mistrz Europy uzyskał zaledwie 77,42 m. To wystarczyło do zajęcia siódmego miejsca. Joanna Fiodorow, trenerka Nowickiego, starała się mu pomóc podpowiedziami, ale to nie pomagało, bo - jak przyznał nasz mistrz - brakowało czucia, by nanieść poprawki. Wpadł w spiralę, z której nie był w stanie wyjść. - Skończyła się pewna epoka i passa medalowa. Na pewno będę chciał poprawić te błędy, jakie się tutaj wkradły. Za rok są mistrzostwa świata i będę chciał się do nich dobrze przygotować. Nie zamierzam tak łatwo oddawać pozycji - przyznał. Mistrzem olimpijskim został Kanadyjczyk Ethan Katzberg - 84,12 m. Drugi był Węgier Bence Halasz - 79,97 m, a trzeci Ukrainiec Mychajło Kochan - 79,39 m. Na piątej pozycji zawody ukończył Paweł Fajdek - 78,80 m. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport