Partner merytoryczny: Eleven Sports

David Logan przyjeżdża do Gdyni

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

W drugim meczu Euroligi koszykarze Asseco Prokom zmierzą się w środę w Gdyni z hiszpańskim Caja Laboral Vitoria, w którym występuje ich niedawny lider David Logan. - Rywale są w świetnej formie - uważa trener mistrza Polski Tomas Pacesas.

/AFP

Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był właśnie Logan. Występujący przez dwa poprzednie sezony w Gdyni Amerykanin z polskim paszportem zdobył 25 punktów.

- Na pewno nie ustalamy naszej taktyki tylko w celu zatrzymania Davida, który w Caja Laboral gra głównie jako rozgrywający. W tym zespole występuje wielu świetnych koszykarzy. Zwłaszcza obwód drużyny z Vitorii, który tworzą Logan, Brad Oleson, Marcelinho Huertas i Pau Ribas, a w rzutach za trzy wspiera ich silny skrzydłowy Mirza Teletović, jest niezwykle groźny - dodał litewski szkoleniowiec.

Ekipa z Vitorii nieźle radzi sobie także w ligowych rozgrywkach. Z dorobkiem trzech zwycięstw i jednej porażki (69:76 z Unicaja Malaga) zajmuje drugie miejsce w tabeli.

- Caja Laboral już na początku rozgrywek znajduje się w świetnej formie. Uważam, że prezentują podobny poziom jak w poprzednim sezonie. Na pewno sporym osłabieniem jest odejście do NBA centra Tiago Splittera oraz kontuzja Marcusa Haislipa. Z drugiej strony siłą tej drużyny jest w dużej mierze stabilny i zgrany skład - stwierdził Pacesas.

Szkoleniowiec Asseco Prokom przyznał także, że jego zespół nie jest jeszcze w najwyższej dyspozycji.

- Wynika to także z tego, że niektórzy zawodnicy dołączyli do nas dopiero w zeszłym tygodniu. Nie zmienia to jednak faktu, że musimy szukać szansy na zwycięstwo w każdym spotkaniu. Na boisko wychodzi się przecież po to, aby wygrać - zapewnił.

W pierwszym spotkaniu gdynianie przegrali 76:82 w Moskwie z Chimki. Świetnie zagrał Amerykanin J.R. Giddens, który zdobył 20 punktów. 18 dołożył jego rodak Daniel Ewing, a 17 Serb Ratko Varda.

- Postawa Giddensa była pozytywnym zaskoczeniem. Nieźle radził sobie także Varda, który wcześniej miewał też słabsze występy. Jeśli ponownie chcemy wygrywać z zespołami z najwyższej półki, nie możemy bazować tylko na punktach trzech koszykarzy. Trafiać muszą także inni. Na pewno w tym meczu widoczny był także brak na boisku Roberta Browna, którego sędziwie odesłali do szatni - podsumował trener Pacesas.

W poprzednim sezonie Caja Laboral dotarła, podobnie jak Asseco Prokom, do Top 8 i w walce o Final Four Euroligi przegrała w play off z CSKA Moskwa 1-3.

INTERIA.PL/PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje