Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kajakarki wróciły z gór, czas na Portugalię

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij

Kadra polskich kajakarek intensywnie przygotowuje się do tegorocznego sezonu. Kilka dni temu wróciły z blisko miesięcznego zgrupowania w Jakuszycach, a już w środę polecą do Portugalii, gdzie rozpoczną treningi na wodzie.

Beata Mikołajczyk i Karolina Naja
Beata Mikołajczyk i Karolina Naja/AFP

Zimowe miesiące dla kajakarzy oznaczają z reguły tylko jedno - ciężka praca. Nie inaczej jest w żeńskiej kadrze, która właśnie zakończyła zgrupowanie w Jakuszycach. Ale same przygotowania zaczęły się już znacznie wcześniej - pod koniec ubiegłego roku zawodniczki formę budowały m.in. w Cetniewie, Poznaniu i Szczyrku.

"Bez wątpienia to jest najcięższy okres, zarówno dla zawodniczek, jak i dla nas, trenerów. Od stycznia do świąt wielkanocnych jesteśmy cały czas w rozjazdach, rodziny widzimy zaledwie przez kilka dni" - przyznał trener kadry kajakarek Tomasz Kryk.

W Jakuszycach zawodniczki pracowały przede wszystkim nad przygotowaniem kondycyjnym, siłą i motoryką. Dzień rozpoczynały od pobudki już o 7 rano.

"Zwykle przed śniadaniem mieliśmy rozruch - gimnastykę albo gry zespołowe. Potem trenowaliśmy na nartach biegowych, dziewczyny bardzo to polubiły i same przyznają, że nie mogą się doczekać, kiedy znów założą biegówki. Po obiedzie pracowaliśmy na siłowni albo na sali gimnastycznej, a wieczorem korzystaliśmy z sauny" - opowiadał szkoleniowiec.

W Jakuszycach trenowało 13 zawodniczek - osiem seniorek: Beata Mikołajczyk, Karolina Naja, Marta Walczykiewicz, Edyta Dzieniszewska, Magdalena Krukowska, Ewelina Wojnarowska, Agnieszka Kowalczyk i Anna Włosik oraz pięcioro kajakarek z kadry młodzieżowej. Kryk nie ukrywa, że nie musi specjalnie motywować podopiecznych do wytężonej pracy.

"W tym sezonie mogłem sobie pozwolić, żeby połączyć obie reprezentacje i popracować razem. Za rok mistrzostwa świata będą już kwalifikacją olimpijską i wówczas będę musiał skupić się na mniejszej grupie. Dziewczyny mają świadomość, że szansę wyjazdu na igrzyska do Rio mają cztery z nich, może pięć. Dlatego ten etap, kiedy musiałem je namawiać, przekonywać do treningów czy cokolwiek udowadniać, już dawno minął" - podkreślił.

W środę podopieczne Kryka rozpoczną kolejny etap przygotowań. Kadrowiczki wyruszą do portugalskiej miejscowości Aquieira, gdzie rozpoczną już treningi na wodzie. W tym jednym z najlepszych w Europie ośrodku kajakarskim polska ekipa będzie przebywać do 24 lutego. Po krótkim pobycie w kraju, kajakarki czeka wyjazd na obóz do włoskiej Sabaudii, który zakończą krótko przed Wielkanocą.

"Ten system przygotowań jest już sprawdzony, tak robimy od kilku lat. We Włoszech będziemy de facto na dwóch obozach, miedzy nimi będzie krótka przerwa, którą spędzimy w kraju. Po świętach wielkanocnych w Wałczu mamy pierwsze zawody eliminacyjne, a potem zaczynamy już oficjalne starty" - zaznaczył Kryk.

W tym roku najważniejsze zawody - mistrzostwa Europy i świata ujęte są w kalendarzu bardzo blisko siebie. Zdaniem szkoleniowca, przygotowanie optymalnej formy na obie imprezy będzie niezwykle trudne.

"Z reguły mieliśmy około ośmiu tygodni przerwy między  mistrzostwami Europy, a świata. Dlaczego w tym roku tak się stało? Prawdę mówiąc nie wiem. Może organizator mistrzostw Europy nie dysponował wolnym akwenem akurat w czerwcowym terminie? W każdym razie jest to kłopot nie tylko dla nas. Podjąłem trochę ryzykowną decyzję, że przed mistrzostwami Europy pojedziemy na trzy tygodnie w Alpy i na wysokości 2000 m będzie przygotowywać się do obu imprez. Ale formę szykujemy na mistrzostwa świata, bo przede wszystkim z nich jesteśmy rozliczani przez ministerstwo. Dlatego uprzedziłem dziewczyny, że wyniki uzyskane na mistrzostwach Europy mogą nie być dla niektórych zbyt udane" - podsumował.

PAP

Lubię to
Lubię to
0
Super
0
Hahaha
0
Szok
0
Smutny
0
Zły
0
Udostępnij
Masz sugestie, uwagi albo widzisz na stronie błąd?Napisz do nas
Dołącz do nas na:
instagram
  • Polecane
  • Dziś w Interii
  • Rekomendacje