Nawet Niemcy nie mieli litości. Rosyjska gwiazda wygoniona z Bundesligi. Zdjęcie z Putinem dowodem
W wielu sportowych dyscyplinach Rosjanie wciąż pozostają na marginesie, w innych mogą startować jako "neutralni", bezpaństwowcy. To oczywiście efekt wojennego najazdu na terytorium Ukrainy, ale też, choćby w lekkiej atletyce, kłopotów z tuszowaniem dopingu w sporcie. To ciąży tamtejszej propagandzie, która potrzebuje międzynarodowego uznania, stad próby powrotu do elity w niektórych sportach, gdzie są jeszcze rosyjskie wpływy i pieniądze. Przykładem może tu być sprawa mistrzyni olimpijskiej Angieliny Mielnikowej. Niby się udało, ale nie do końca. Oto co zrobili Niemcy.

Zbrojny napad na Ukrainę, przy wykorzystaniu też terytorium Białorusi, sprawił, że niemal z dnia na dzień Rosja znalazła się na sportowym marginesie. Jej drużyny nie uczestniczą w mistrzowskich turniejach, hymn dawnej potęgi niemal został zapomniany. Są oczywiście wyjątki, i to głośne, bo przecież tenisiści jeżdżą po świecie i wygrywają duże pieniądze. Ale jako sportowcy "neutralni", próby eksponowania nawet koszulek klubowych - jak w przypadku Anastazji Potapowej - od razu były pacyfikowane i karane.
Wśród kilkudziesięciu dyscyplin znajdą się oczywiście i takie, gdzie Rosjanie wciąż mają duże wpływy, także i finansowe, aczkolwiek i tam w niektórych następują spore zmiany. Większość krajów przeniosła się już ze skompromitowanej federacji IBA do World Boxing - i to ona przygotuje olimpijskie kwalifikacje do Los Angeles.
Są też jednak i takie, które zaczynają dopuszczać Rosjan, w Egipcie nawet zagrano hymn, a na maszt powędrowała flaga w mistrzostwach świata w paralimpijskim podnoszeniu ciężarów.
Tak samo dopuszczono do zawodów gimnastyków sportowych, którzy miesiąc temu w Dżakarcie walczyli o medale mistrzostw świata. W tym gronie była Angielina Mielnikowa - wielokrotna medalistka olimpijska, choć dopiero 25-letnia, złota z Tokio. Osoba - przynajmniej patrząc przez status "neutralności" - bardzo kontrowersyjna.
I to właśnie jej osoby dotyczyły wielkie zamieszanie, do jakiego doszło w ostatnich dniach w Niemczech.
Wielkie zamieszanie wokół gwiazdy rosyjskiego sportu. Niemcy pozwolili. A później wymusili nagłe cięcie
Mielnikową trudno bowiem uznać za osobę neutralną, skoro rosyjskie media same głośno przyznają, że: po igrzyskach w Tokio z dumą prezentowała zdjęcie z prezydentem kraju Putinem; kandydowała do parlamentu z ramienia "Jednej Rosji"; sfotografowała się z weteranem Parady Zwycięstwa, trzymając zaproszenie ze wstążką św. Jerzego w kształcie litery "Z".
Gdy w Dżakarcie zdobyła kolejne medale MŚ, w tym złoto w wieloboju oraz skoku, Putin natychmiast wysłał depeszę gratulacyjną.

Jakież wielkie zdziwienie nastąpiło kilkanaście dni temu w Niemczech, gdy walczący o miejsce w finale gimnastycznej Bundesligi klub TSV Tittmoning-Chemnitz podpisał kontrakt z rosyjską mistrzynią. A ta przyleciała do Niemiec, pojechała do Esslingen am Neckar i tam cieszyła się z awansu do finału.
Choć już na uroczystym otwarciu zawodów burmistrz tego miasta apelował do władz klubu z Chemnitz o rozpatrzenie sprawy jej występu. Argumentowano, że swoim poparciem dla wojny w Ukrainie gimnastyczka naruszyła zasady neutralności, opracowane dwa lata temu przez międzynarodową federację.
W tym tygodniu sprawy nabrały tempa, kontrakt z Rosjanką - przy presji społecznej - został rozwiązany. W finale Bundesligi w Heidelbergu nie wystąpi.
W środę zawodniczka sama opublikowała oświadczenie: "Niestety uwaga społeczeństwa i dyskusje polityczne okazały się znacznie większe, niż oczekiwali organizatorzy" - napisała.
- Wierzę i mam nadzieję, że wkrótce sytuacja się poprawi i każdy sportowiec będzie mógł bez przeszkód robić to, co kocha - napisała.
Do rosyjskiej agresji na sąsiada - nie nawiązała.
"Każdy, kto myślał, że nasi sportowcy będą mogli żyć spokojnie po dopuszczeniu do zawodów międzynarodowych jako neutralni, był w głębokim błędzie. Przykład z gimnastyki artystycznej wyraźnie to pokazuje - pisze z kolei rosyjski portal Championat.
A czy to prawda? Nie do końca. Piłkarz ręczny Siergiej Kosorotow nie brylował na różnych paradach, a ze spokojem reprezentuje mistrza Polski z Płocka.












